Zdaniem prezydenta Petra Poroszenki „wzrost siły bojowej armii ukraińskiej jest ważkim argumentem przemawiającym za pełnoprawnym uczestnictwem Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim”.
Słowa ta padły na Placu Sofijskim w Kijowie podczas ceremonii nadania stopni oficerskich absolwentom Akademii Państwowej Służby Granicznej.
„Nasza siła i moc są mocnym argumentem przemawiającym za pełnym członkostwem w Sojuszu Północnoatlantyckim. Pukamy do drzwi NATO, ale nie robimy tego z pustymi rękami” – powiedział prezydent. Przypomniał również, że według raportu centrum analiz wojskowych Global Superpower Siły Zbrojne Ukrainy znalazły się w gronie 10 najpotężniejszych armii w Europie.
„Na chwilę obecną plasujemy się na ósmym miejscu w rankingu krajów europejskich i na pierwszym wśród krajów starego kontynentu niebędących w NATO”. Członkostwo w Pakcie dałoby nam dodatkowe korzyści i w efekcie wyniosłoby nas jeszcze wyżej” – stwierdził.
Jednocześnie prezydent podkreślił, że jakkolwiek rosyjska armia nie została uwzględniona w europejskim rankingu, to nie należy zapominać, że według zestawienia światowego sporządzonego przez ośrodek Global Superpower, plasuje się ona na drugim miejscu pod względem wielkości, ustępując jednie armii amerykańskiej.
Telesfor
7 komentarzy
Stanisław
27 kwietnia 2018 o 14:57Droga Polski w „pantałykach”:
– 1989 – przemiana ustrojowa
– 1993 – wycofanie wojsk rosyjskich z RP
– 1994 – przystąpienie do programu partnerstwo dla pokoju
– 1999 – przystąpienie do NATO.
Słowa kluczowe to kompatybilność oraz interoperacyjność pionów dowodzenia i łączności.
Obecnie 3 bataliony na Ukrainie są gotowe do współpracy z wojskami NATO.
Jak pokazuje wojna na Donbasie ukraińska armia ma problem z interoperacyjnością własnych struktur (duże straty od ognia własnego są tego efektem).
Póki co potęga armii ukraińskiej jest nieweryfikowalna. Czas pokaże co dalej. Oczywiście dla nas korzystniej jest gdy to Ukraina będzie państwem „frontowym”, jednak obawiam się tutaj zdecydowanych działań Rosji.
поживем увидем jak mówią w Berlinie.
observer48
28 kwietnia 2018 o 01:39Zgadzam się. Oprócz tego armia Ukrainy jest nafaszerowana kacapską agenturą, niczym babka wielkanocna rodzynkami i w chwili obecnej nadaje się do NATO, jak krowa pod siodło.
KazimierzS
29 kwietnia 2018 o 13:59Ukraińska armia jest obecnie bardzo silna. Gdyby nie NATO i nasze F-16 to nie mielibyśmy dużych z nimi szans:(.
observer48
1 maja 2018 o 22:05@KazimiwerzS
Armia Ukrainy przewyższa polskie siły zbrojne tylko liczebnością, bo jej uzbrojenie, wyszkolenie i dyscyplina są dużo gorsze, niż w Polsce. Nie zapominajmy też, że armia kacapska w Donbasie to też w dużej mierze wiecznie pijana i nafaszerowana narkotykami hoota z poboru i miejscowe żule.
grzego.
29 kwietnia 2018 o 14:03Sile i moc pokazali banderlandy oddajac Krym bez wystrzalu i przechodzenie na strone rosjska bez walki.O nato zapomnijcie , bo amerykanie nie wierza bylym demoludom.Vide:Amerykanie nie dali kodow dla polskich F16.
andra
29 kwietnia 2018 o 17:21Wszystko to jest prawda. Ale należy życzyć sobie, żeby Ukraina doprowadziła swoją armię, społeczeństwo i gospodarkę do stanu kwitnącego tak, żeby można było wspólnymi siłami zniszczyć wrażą rosję, która jak wiadomo jest siedliskiem wszelkiego zła.
observer48
3 maja 2018 o 03:43@andra
RoSSja zniszczy sama siebie, jeśli zachodnie sankcje zostaną utrzymane i w razie potrzeby nałożone nowe. RoSSja oprócz tego jest w zapaści demograficznej, bo jej etniczna, kacapska populacja gwałtownie się starzeje i kurczy. Na dzień dzisiejszy liczba muzułmanów w faszystowskiej Federacji RoSSyjskiej przekracza 20% całkowitej liczby ludności i gwałtownie rośnie. Wystarczy RoSSję odizolować i spokojnie czekać, aż sama zdechnie z wyczerpania.