– Nauczony doświadczeniem radziłbym Białorusinom oraz państwom bałtyckim, by byli gotowi na wszelkie niespodzianki ze strony Moskwy, – oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który w środę uczestniczył w naradzie Sztabu Generalnego w Kijowie.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ma nadzieję, że Aleksander Łukaszenka nie pozwoli na wykorzystanie swojego kraju dla „nieprzyjaznych działań” wobec państwa ukraińskiego.
Przemawiając w sztabie generalnym podkreślił, że niebezpieczeństwo inwazji militarnej Rosji na Ukrainę wciąż pozostaje realne. Na zagrożenie wskazuje obecność u granic Ukrainy 50 tys. kontyngentu rosyjskich żołnierzy, 470 czołgów, ponad 1,7 tys. pojazdów opancerzonych, 390 systemów artyleryjskich i 220 systemów rakietowych, ok. 490 samolotów bojowych, setki śmigłowców i 24 okręty bojowe.
– Kreml naciska na Białoruś, ale ufam że prezydent Aleksander Łukaszenka nie pozwoli na wykorzystanie swojego terytorium dla agresywnych działań przeciwko naszemu państwu. Wielokrotnie zapewniał mnie o tym – powiedział Poroszenko.
Przypomniał, że Białoruś nie uznaje dokumentów – paszportów wydawanych przez separatystów z samozwańczych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, a które uznał specjalnym dekretem prezydent Władimir Putin.
– Nauczony doświadczeniem radziłbym Białorusinom oraz państwom bałtyckim, by byli gotowi na wszelkie niespodzianki ze strony Moskwy – powiedział.
Zdaniem ukraińskiego prezydenta, Rosja możne do ataku na jego kraj wykorzystać wojsko stacjonujące w separatystycznym Naddniestrzu.
Kresy24.pl
13 komentarzy
pyra
24 lutego 2017 o 14:15Akurat Łukaszenko będzie miał coś do powiedzenia.
pol
24 lutego 2017 o 16:24Czas Łukaszenki dobiega końca , jedyne wyjście dla niego to poddanie sie czytaj : wchłonieńcie przez rasyje do jej składu RF, taki ma plan putler i go zrealizuje , uzyska w tym momencie świetną pozycie do ataku na Ukraine .A nasze elyty jak zwykle przesra… czas jaki im dał kreml aby zbudować własny system obronny , to ostatni gwizdek bo potem będzie po ptokach .
SyøTroll
24 lutego 2017 o 18:07Podobno Ukraińskie Siły Zbrojne, po za Donbasem liczą 200 tysięcy ludzi. czemu więc prezydent Poroszenko obawia się 100 razy słabszych sił rosyjskich ?
SyøTroll
24 lutego 2017 o 18:08Mam na myśli ten pułk z Naddniestrza
pol
25 lutego 2017 o 15:46A co ma piernik do wiatraka ?
Warszawiak
26 lutego 2017 o 10:24To świadczy o wartości i morale wojska, które nie chce walczyć za interesy oligarchów pod znakiem tryzuba
Adr
27 lutego 2017 o 09:28200 tys to w dużej mierze poborowi którzy odmawiają służby w ATO.
„Obecnie do SZU na służbę wojskową na podstawie kontraktu przyjęto ponad 67 tys. osób. W tym ponad 7,5 tys. oficerów. To więcej, niż w ciągu ostatnich 15 lat”
Do 2020 chcą przejść na pełna służbę kontraktową ale nie tędy droga jedynym wyjściem dla Ukrainy jest model Żydowsko-Szwajcarski ale to wymagało by wprowadzenia ,,ideałów” Rewolucji Godności która poniosła porażkę.
Wojsko jest odzwierciedleniem społeczeństwa.
To mimo odpadnięcia Donbasu i Krymu jest mozaikowe.
Zresztą to mieszkańcy ,,wschodu” są ,,gorący lub zimini” to oni najczęściej walczą PO STRONIE SEPARATYSTÓW LUB W SZU/Gwardii Narodowej .
Na lata przed wybuchem wojny uważani za pewniaków na ,,herojów” mieszkańcy Galicji nie chętnie walczą i idą do wojska.
Społeczeństwo jest rozwarstwione-synowie elyt do woja nie idą albo idą na perę tygodni jak szopka
z synem Poroszenki.
A czas nie działa na korzyść Ukrainy ,,rewolucyjny” entuzjazm opada.
Największa klęską Ukrainy jest że nie stworzyli
etosu i espirt de corps armii z poboru
(co wynika z tego że ten pobór nigdy nie był egalitarny podobnie jak np w PRLu-krzywe zwierciadło narodu pod bronią) .
Państwa o mniejszej masie krytycznej niż npl
muszą iść tą droga
(która jest tańsza jeśli nie uznajemy odejścia żołnierzy do rezerwy za stratę – bo to rezerwy wygrywają wojnę- rezerwy regularnie szkolone) Armenia,IZrael,Singapur,Korea Płd,Finandia.
Rosja wybiera czas i miejsce wzdłuż długiej granicy , Ukraina jest reaktywna nigdy nie wie czy to tylko prowokacja,
krojenie plastrów salami czy coś większego.
I tak parę tysięcy żołnierzy w Mołdawii może odciągnąć kilka tysięcy deficytowych żołnierzy z prawdziwego kierunku ataku.
Adr
27 lutego 2017 o 09:30,,Jako prezydent i najwyższy dowódca sił zbrojnych mogę poinformować, że od dzisiaj w operacji antyterrorystycznej (ATO) nie uczestniczą żołnierze poborowi. Siły Zbrojne Ukrainy muszą całkowicie składać się z ochotników i żołnierzy kontraktowych, którzy są dobrze wyszkoleni, zmotywowani i wyposażeni”Paproch
znaczy że reszta nie jest dobrze wyposażona,przeszkolona i zmotywowana
Jan
25 lutego 2017 o 09:10Redakcjo, proszę o dokonania analizy wypowiedzi SY0TROLL. Czy to nie jest agentura ruska ?
Warszawiak
26 lutego 2017 o 10:23oj dzwońcu – chyba masz jakiegoś bzika na tym punkcie.
lew
26 lutego 2017 o 20:46Osoba o ksywie Jan, czy to nie jest banderowska agentura?.
observer48
27 lutego 2017 o 07:30No i się przeliczy. Tak jego czas, jak czas Fuhrera Putlera dobiega końca.
profesor
27 lutego 2017 o 13:06Jeden drugiego wart.