Działacz społeczny z Homla, który poprosił o interwencję milicję, ponieważ od dwóch dni nie mógł wjechać na swoją posesję, bo wjazd na nią uniemożliwiała mu zaparkowana tam ciężarówka, został aresztowany przez stróżów prawa, którzy mieli mu przecież pomóc.
Konstatny Żukowski to znany działacz Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji z Homla. W poniedziałek po południu, gdy podjechał samochodem pod bramę swojej posesji stwierdził, że wjazd zablokowała ciężarówka z pobliskiej budowy. Kierowcy nie zastał w kabinie, więc postanowił poprosić o pomoc milicję. Wcześniej żona Żukowskiego prosiła robotników, żeby przeparkowali samochód, ale jej prośba została zignorowana, pisze agencja BiełaPAN.
Po telefonie na miejsce przybyli milicjanci wspierani przez OMON. Od razu poprosili Żukowskiego o przejście do samochodu służbowego inspekcji drogowej, jednak intuicja i doświadczenia wcześniejsze z milicją podpowiadały mu, że może się to dla niego źle skończyć.
Milicjanci poprosili mężczyznę o okazanie paszportu, gdy wręczył im dokument usłyszał, że zwrócą mu go gdy pójdzie z nimi. Przewidując co się święci Żukowski wjechał na swoje podwórko, za nim ruszyli milicjanci, wyciągnęli go z jego samochodu i wepchnęli do służbowego.
Mężczyzna zdążył powiadomić agencję BiałaPAN, że zabrano mu dokumenty i rzeczy osobiste, i zostanie mu postawiony zarzut „używania słów niecenzuralnych”. Po tym, jak działacz został aresztowany, funkcjonariusze inspekcji drogowej rozmawiali z kierowcą ciężarówki, który był przyczyną incydentu. Pewnie zostanie świadkiem na procesie…
W maju tego roku opozycjonista został napadnięty przez trzech sprawców, którzy wtargnęli do jego domu, i w obecności żony i córki grożono mu śmiercią. Wezwana na miejsce milicja zabrała napastników, ale zaraz po tym puściła ich wolno.
Kresy24.pl/ svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!