W miniony weekend w Grodnie obradowało Forum Oświatowe. Przedstawiciele polskich organizacji, Senatu, Ministerstwa Edukacji Narodowej i dyplomacji rozmawiali o zagrożeniach dla języka polskiego na Białorusi w kontekście możliwych zmian w kodeksie edukacyjnym na Białorusi. Obecni byli też przedstawiciele ministerstwa edukacji Białorusi, ale nie odnieśli się bezpośrednio do większości poruszanych problemów.
– Musimy konsekwentnie przedstawiać swoje postulaty, mniejszość polska ma prawo do edukacji w języku polskim – mówił Konsul Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Grodnie Jarosław Książek. Polski konsulat informuje, że planowane są obrady komisji edukacji z przedstawicielami obu stron.
– Forum jest potrzebne, żeby pokazywać, że powinniśmy rozmawiać o edukacji. Zależy nam na tym, żeby z prowadzonego przez obie strony dialogu coś wynikało – podkreśla prezes nieuznawanego przez białoruskiej władze Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.
Według Andżeliki Borys, obecnie na Białorusi języka polskiego uczy się prawie 12 tysięcy osób. Są dwie szkoły polskie, ale większość lekcji jest prowadzona w szkołach społecznych.
A wnioskami z zakończonego Forum Oświatowego podzielił się na Facebooku dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut;
1. W ciągu roku zmniejszyła się o około 1000 liczba dzieci uczących się języka polskiego w państwowych szkołach (w rożnych formach) .
2. Ma miejsce wypychanie języka polskiego ze szkół. Pierwsza faza – zamiast języka polskiego wykładanego jako przedmiot – język polski jako zajęcia fakultatywne (zrealizowane w latach poprzednich) teraz mamy kolejna fazę – zamiast fakultatywnych zajęć ma być język polski jako kółko (za to pobierana jest opłata z rodziców).
3. Wszystkie polskie organizacje obecne na Forum, min. Związek Polaków na Białorusi, Polska Macierz Szkolna i Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej mówiły o szkolnictwie jednym głosem. Związek Polaków: – dyskryminacja, PMS – depolonizacja.
4. Po raz pierwszy otwarcie i publicznie mówili też o tym nauczyciele ze szkół państwowych (czyli osoby bardzo zależne od władz). W kuluarach miałem kilka rozmów gdzie opowiadano o ograniczaniu godzin języka polskiego, o otwartych wypowiedziach dyrektorów szkół, którzy o nauczaniu języka polskiego mówią, że to tylko problem, który należy rozwiązać, i t.d.
5. Władze Białorusi (obecne były przedstawiciele Ministerstwa edukacji) udają, że wszystko jest w porządku i zachęcają oficjalną Warszawę do dalszego prowadzenia dialogu politycznego. Nie zważając na to, że w ciągu roku , czyli już w trakcie trwania dialogu, sytuacja się pogorszyła.
6. Zainteresowanie nauczaniem języka polskiego na Białorusi rośnie, gdyż więcej jest chętnych do pobierania nauki języka polskiego w systemie komercyjnym oraz w szkołach społecznych.
Kresy24.pl/AB
3 komentarzy
gegroza
16 października 2017 o 20:08Waszczykowski powinien się spalić ze wstydu za to ze nic nie zrobił w obronie Polaków na Białorusi
Lenkas
17 października 2017 o 08:41Zapomniał pan, że na Białorusi nie ma żadnych Polaków (jak twierdzi większość Białorusinów, niezależnie od poglądów politycznych), tylko spolonizowani Białorusini, więc Waszczykowski nie ma kogo bronić…
Jerzyk
19 października 2017 o 08:30Dziecko, a kto karczował białoruskie knieje i budował wsie i miasteczka? Może Turcy albo Chińczycy?