Jak zmusić białoruskiego dyktatora do zaprzestania presji migracyjnej na granicy, do uwolnienia więźniów politycznych (co najmniej 1400), w tym jednego z liderów polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta?
Jedną z opcji jest zamknięcie przejścia kolejowego na granicy z Białorusią. I taki pomysł przypadł do gustu Polakom.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Rzeczpospolitej, aż 71,8 proc. zgadza się na takie rozwiązanie, odmiennie uważa tylko 13,2 proc, a nie ma zdania 15,1 proc.
Poparcie dla takiego rozwiązania jest większe wśród mężczyzn, mieszkańców miast średniej wielkości oraz osób z niskim poziomem wykształcenia.
3 lipca na terminalu Małaszewicze Polska wprowadziła wzmożoną kontrolę ładunków kolejowych przejeżdżających przez Białoruś, co właściwie sparaliżowało ruch na terminalu, którym jadą do Europy głównie towary z Chin. Blokada trwała 33 godziny. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP nie wyklucza, że kraj może całkowicie zamknąć komunikację towarową z Białorusią.
Obecnie otwarte pozostaje jedno przejście graniczne dla pojazdów osobowych (Terespol–Brześć), jedno dla ciężarówek (Kukuryki–Kozłowicze) i kilka kolejowych przejść towarowych, z których największym i najważniejszym jest terminal Terespol–Małaszewicze–Brześć.
ba za rp.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!