Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo odwołał 1 stycznia swoją wizytę na Białorusi i Ukrainie, aby „śledzić sytuację w Iraku” po tym, jak oblegający ambasadę amerykańską manifestanci wdarli się na jej teren – poinformowała rzeczniczka Departament Stanu USA Morgan Ortagus.
Mike Pompeo miał się pojawić w Mińsku 4 stycznia, ale z komunikatu rzeczniczki wynika, że spotkanie z białoruskim przywódcą zostało przesunięte na inny termin (daty na razie nie podano). Szef amerykańskiej dyplomacji planował na 3-7 stycznia podróż po Europie Wschodniej i Azji Środkowej, która miała się rozpocząć od Ukrainy. Dalej przewidziana byłą wizyta na Białorusi, Kazachstanie, Uzbekistanie i Cyprze.
1 stycznia po południu Irakijczycy zakończyli oblężenie amerykańskiej ambasad, jednak rzeczniczka twierdziła, że sekretarz stanu musi zostać w Waszyngtonie, by móc się upewnić, że Amerykanie na Bliskim Wschodzie są bezpieczni.
30 grudnia służba prasowa Departamentu Stanu poinformowała, że Mike Pompeo zamierza omówić z Aleksandrem Łukaszenką min. „bieżącą normalizację stosunków dwustronnych i wymianę ambasadorów”.
„Sekretarz stanu spotka się również z białoruskim ministrem spraw zagranicznych Władimirem Makiejem, aby omówić kwestie związane z prawami człowieka, współpracę gospodarczą i wymianę informacji na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa regionalnego i międzynarodowego”, powiedział „starszy urzędnik nr 1”.
Zapewnił, że Stany Zjednoczone jako jeden z pierwszych krajów, który uznał białoruską niepodległość w 1991 roku, wspierają Białoruś i kibicują suwerennej, stabilnej, dostatniej i niezależnej Białorusi. „Szanujemy pragnienie Białorusi do rozwijania partnerstwa, wytyczania kursu i odgrywania konstruktywnej roli w regionie”, powiedział urzędnik DS.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!