Wysokie wydatki państwowe w Rosji i niedobory siły roboczej doprowadziły do gwałtownego wzrostu płac realnych i konsumpcji, jednak gospodarce grozi przegrzanie. Sprawę analizuje „The Financial Times”.
Stopy procentowe poszybowały w górę w oczekiwaniu przez Rosję załamania gospodarczego spowodowanego zachodnimi sankcjami. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja całkowicie się zmieniła. Rosjanie mają dodatkowe pieniądze i chętnie się z nimi rozstają. W miarę przeciągania się wojny rosnące płace w przemyśle obronnym zmusiły przedsiębiorstwa cywilne do pójścia w ich ślady, aby przyciągnąć pracowników w obliczu poważnych niedoborów siły roboczej. W rezultacie Rosja nagle znajduje się w środku boomu w wydatkach konsumenckich.
„Płace realne szybko rosną. Są ludzie, którzy przed inwazją na pełną skalę ledwo zarabiali, a teraz nagle mają ogromne ilości pieniędzy” – mówi ekspert ds. gospodarki rosyjskiej w Niemieckim Instytucie Stosunków Międzynarodowych Janis Kluge.
Według Rosstatu płace realne wzrosły o prawie 14%, a konsumpcja towarów i usług o około 25%. Oczekuje się, że w tym roku płace realne wzrosną w dalszym ciągu do 3,5%, a także oczekuje się wzrostu realnych dochodów do dyspozycji o 3%. Stopa bezrobocia, która w 2022 r. wynosiła 7-8%, jest obecnie na rekordowo niskim poziomie 2,6%.
Według dziennikarzy ten gwałtowny wzrost wynagrodzeń jest odczuwalny w całym spektrum społeczno-gospodarczym, radykalnie zmieniając życie wielu zawodów fizycznych. Jednocześnie zachodnie sankcje i kontrole wobec rosyjskiego kapitału wstrzymały napływ środków od zamożnych obywateli.
„Każdy, kto należy do wyższej klasy średniej, po prostu cieszy się naprawdę dobrym życiem” – mówi moskiewski inwestor i przedsiębiorca Siergiej Iszkow, podkreślając liczbę nowych restauracji i prężnie rozwijający się rosyjski rynek e-commerce.
Jeden z rosyjskich oligarchów powiedział FT, że „prawie wszyscy, których znam, którzy opuścili Rosję po lutym 2022 r. i wrócili lub tam podróżują, twierdzą, że Moskwa to najlepsze miasto na świecie”. Wielu Rosjan ma poczucie, że ich sytuacja finansowa poprawia się.
Ekonomiści twierdzą, że boom był w dużej mierze napędzany wydatkami rządowymi, inwestycjami bezpośrednio w przemysł obronny oraz wsparciem dla innych sektorów, takich jak rolnictwo, infrastruktura i rynek nieruchomości. Jednocześnie Bank Centralny stara się przeciwdziałać takim inicjatywom i wzrostowi inflacji bazowej do 8,7%, utrzymując od grudnia 2023 r. stopę procentową na poziomie 16%. Niektórzy ekonomiści przewidują jednak spowolnienie wzrostu już jesienią tego roku.
„Jeśli spojrzeć na liczby, polityka makroekonomiczna Rosji jest całkowicie niezrównoważona. Sugeruje to, że ten duży boom wydatkowy wpłynął na inne sektory gospodarki. Jak dotąd nie miało to wpływu i udało się obniżyć inflację, co budzi niepokój rządu i banku centralnego” – podkreśla Ikka Korhonen, dyrektor Instytutu Krajów Rozwijających się w Banku Finlandii.
Teraz nowy dobrobyt rosyjskich konsumentów zmienia krajową gospodarkę i samo społeczeństwo. Największe zmiany w dochodach nastąpiły wśród personelu wojskowego, robotników i pracowników. Kurier może teraz zarabiać tyle, ile zarabiają członkowie Rosyjskiej Akademii Nauk.
„Ludzie dostają tak wysokie pensje. Co robią Rosjanie? Konsumują jak szaleni, a ta konsumpcja tworzy popyt krajowy” – mówi Aleksandra Prokopienko, pracownik naukowy w Carnegie Eurasian Center w Rosji.
Osoby o wcześniej niskich dochodach zwiększają swój popyt na dobra trwałe, takie jak lepsze mieszkania czy samochody, a także na usługi, w tym remonty, turystykę i restauracje. Zdaniem niektórych właścicieli firm zmienia się także dystrybucja dochodów.
Wyhamował także odpływ kapitału z Rosji. Po inwazji bank centralny nazwał ucieczkę kapitału ryzykiem dla stabilności finansowej, ale niedawno usunął ją ze swojej listy obaw.
„W wyższym segmencie wszystko jest jasne: ludzie mają dużo pieniędzy, nie mają gdzie ich wydać, więc wydają je na doznania. Jeśli wcześniej wypłacali pieniądze, otwierali rachunki, kupowali mieszkania w Czarnogórze, to teraz wszystkie te pieniądze są w kraju” – mówi restaurator z Petersburga Anton.
W artykule zauważono, że konsekwencje tego stają się coraz bardziej widoczne w różnych sektorach. Boom w wydatkach konsumenckich ma zupełnie inny skutek, niż oczekiwali ekonomiści na początku wojny.
„Dwa lata temu spodziewaliśmy się zupełnie innego scenariusza, w istocie tego, że w Rosji nastąpi recesja gospodarcza, spowodowana załamaniem eksportu i bezrobociem” – mówi Janis Kluge.
Jednym z najważniejszych czynników niedawnego boomu konsumenckiego była liczba programów dotowanych kredytów hipotecznych. Jednak znaczna różnica między oficjalną stopą procentową a oprocentowaniem kredytu hipotecznego spowodowała „nadmierny arbitraż na rynku nowych budynków”. Choć program został zamknięty 1 lipca po wielokrotnych wezwaniach banku centralnego, jego skutki były długotrwałe.
Gwałtowny wzrost wydatków rządowych zaniepokoił niektórych konserwatystów fiskalnych, którzy współpracowali z bankiem centralnym, aby skutecznie powstrzymać programy subsydiowane przez rząd. Obecnie coraz powszechniejsze są takie mechanizmy finansowania.
„Rolnictwo, przemysł naftowy i gazowy – finansowane są tymi samymi mechanizmami. Przed wojną próbowaliśmy ten mechanizm ograniczyć” – wyjaśniają rosyjscy ekonomiści.
Na pokrycie deficytu budżetowego Rosja zmuszona była skorzystać ze środków Funduszu Dobrobytu Narodowego. W efekcie jego aktywa płynne spadły z 8,7 bln rubli w styczniu 2022 r., czyli 6,6% PKB, do 4,6 bln rubli na koniec czerwca br.
Eksperci twierdzą, że trzyletni plan budżetowy przewidywał cięcia wydatków rządowych w 2025 r., co sugeruje, że władze spodziewają się zakończenia wojny do tego czasu. Jednak niedawne naciski na podwyżki podatków sugerują, że rząd może być bardziej pesymistyczny i będzie musiał „utrzymać dość wysoki poziom wydatków”.
Kierownictwo rosyjskiego banku centralnego otwarcie sprzeciwiało się zwiększaniu wydatków rządowych, ale z niewielkim skutkiem. Zamiast tego w dalszym ciągu stosują tradycyjne środki polityki pieniężnej, takie jak podnoszenie stóp procentowych, próbując zapobiec przegrzaniu gospodarki i rosnącej inflacji.
Inni ekonomiści twierdzą, że nawet rekordowo wysokie stopy procentowe banku centralnego nie zahamowały wzrostu popytu konsumenckiego. A to pokazuje, jak duże wydatki rządowe wpływają obecnie na gospodarkę. Były rosyjski urzędnik wyższego szczebla zgadza się, że tradycyjne mechanizmy polityki pieniężnej banku centralnego nie działają już tak dobrze, jak wcześniej.
„Bank centralny zbudował fortecę finansową. Gospodarka stała się znacznie odporniejsza, ale nie reaguje na narzędzia banku centralnego” – mówi.
„Nie sądzę, że dochody realne mogą nadal rosnąć, w taki sposób, w jaki rosną obecnie. Tempo wzrostu produkcji zacznie spadać w tym roku. Po prostu nie ma wystarczającej liczby nowych pracowników” – dodaje Ikka Korhonen.
Niedobory siły roboczej są powszechne. Z biegiem czasu Rosja może znaleźć się w „scenariuszu irańskim, w którym pieniądze utkną w kraju, co doprowadzi do wygórowanych cen nieruchomości, zawyżonych cen na giełdzie i niskiej jakości życia” – mówi rosyjski oligarcha.
Przypomnijmy, Władimir Putin stworzył „bańkę” na rynku mieszkaniowym, a rosyjscy urzędnicy biją na alarm. Ceny nieruchomości w największych miastach Rosji wzrosły w ciągu ostatnich trzech lat o 172%.
Rosyjscy oligarchowie otrzymali miliardy dolarów dywidend w związku ze zmniejszeniem się niepewności gospodarczej spowodowanej wojną. Według danych dotyczących dywidend co najmniej kilkunastu przedsiębiorców otrzymało za 2023 rok i pierwszy kwartał tego roku ponad 11,3 mld dolarów. Wielu z nich ma bliskie powiązania z Putinem, a na niektórych nałożono nawet sankcje.
Opr. TB, ft.com
3 komentarzy
Jagoda
27 lipca 2024 o 11:37No normalnie ruSSki mir to system mlekiem i miodem płynący … ale tylko w moSSkwie i może jeszcze w Sankt Petersburgu, Reszta to smród, brud i ubóstwo rodem z XVI wieku !
Jagoda
30 lipca 2024 o 20:58Janiecierpiedolę jakoś nikt nie wali do tego „Eldorado” drzwiami i oknami !
biruba
31 lipca 2024 o 10:32„Według Rosstatu płace realne wzrosły o prawie 14%” – a bankowa stopa procentowa w Rosji wynosi obecnie 18%, czyli pożyczki i kredyty bankowe drożeją szybciej niż wzrost płac… nie mówiąc już o inflacji, oficjalnie na poziomie 8,6%, a nie oficjalnie jest taka jak stopa procentowa w banku – czyli 18%. Przypominają mi się schyłkowe lata komuny kiedy to Polacy zarabiali miliony złotych za które nic nie można było kupić i zaraz po wypłacie trzeba było wydać wszystkie pieniądze i kupić coś do jedzenia albo do domu, bo pieniądze traciły na wartości z dnia na dzień i nie opłacało się oszczędzać – stąd pewnie teraz w Rosji taki wzrost konsumpcji towarów i usług o 25%.