Rosja może zaatakować Ukrainę z własnego terytorium, a temat ofensywy od strony Białorusi tylko odwraca uwagę. Stwierdził to polski generał i ekspert wojskowy ds. walk na Ukrainie Waldemar Skrzypczak w rozmowie z BBC Ukraina.
Twierdzi, że wprawdzie nowa ofensywa rosyjska jest prawdopodobna, ale kraj agresor będzie już działał według innego scenariusza. Rosja obecnie zgromadziła swoje wojska w rejonie Briańska, Kurska i Woroneża.
„Uważam, że Rosja może uderzyć na Ukrainę z tego kierunku, ruszyć stamtąd w kierunku południowym, na zachód od Charkowa, wzdłuż rzeki Worskla, która wpada do Dniepru. W tym scenariuszu atakowana jest Połtawa i Dniepr” – wyjaśnił.
Dodał, że wielkie plany Putina wobec Ukrainy nie powiodły się, więc teraz rosyjski dyktator jest zmuszony przejść na strategię małych kroków. Dlatego jest mało prawdopodobne, że planuje teraz zająć całą Ukrainę.
„Ponadto jego celem najprawdopodobniej będzie część obwodu charkowskiego, ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. To, czy mu się to uda, zależy od was i od nas – Zachodu” – dodał.
W mediach nieustannie krążą informacje, że zimą-wiosną 2023 roku Rosja ponownie spróbuje przejść do ofensywy. Prawdopodobnie znowu z terenu Białorusi.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow powiedział, że Rosja może podjąć próbę ostatniego ataku w rocznicę inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Może się to również zdarzyć wczesną wiosną – w marcu.
Z kolei minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow uważa, że Rosja może ponownie zaatakować wraz z nadejściem wiosny. Jej działania skupiłyby się na południu i wschodzie Ukrainy.
Opr. TB, www.bbc.com
1 komentarz
qumaty
19 stycznia 2023 o 16:47słuchanie Skrzypczaka (i w ogóle naszej generalicji) jest w mojej opinii dość jałowe. Oni żyją na jakiejś innej planecie i szkoda czasu na ich „analizy”. Ad meritum.. Nikt poważny dziś nie da gwarancji, że wojska białoruskie nie wejdą w tą wojnę. Że byłoby to nielogiczne? A Putin to logiczny jest? Gdyby był to aż tak głupio by tą wojnę zaplanował i zaczął? Łukaszenka jest na „nie”, ale mam wrażenie że jak będzie fikał to go usuną po prostu. Putin poszedł vabank, walczy o życie i nie zawaha się tu. Uderzenie z Białorusi, nawet pomocnicze, zaabsorbuje jakieś siły i środki Ukrainy i nie ma co do tego wątpliwości. Czy coś osiągną? Raczej niewiele, ale więcej tu pytań niż odpowiedzi. Kolejne pytanie na ile wojska białoruskie dadzą się w ogóle ruskim „przejąć”, jak (i czy) będą walczyć, czy będą bunty czy pojdą jak barany na rzeź.. Nie wiem i nikt tego nie wie. Jesteśmy ewidentnie w punkcie przełomowym tej wojny i o jej wyniku zdecyduje chyba głownie determinacja Zachodu w dostarczaniu Ukrainie sprzętu i amunicji.