Minister spraw zagranicznych Polski uważa, że Białorusini powinni się wreszcie określić, jaką polityczną przyszłość wybierają dla swojego kraju.
W gruzińskim Batumi polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wziął udział w międzynarodowej konferencji poświęconej 10. rocznicy Partnerstwa Wschodniego – programu współpracy między Unią Europejską a Gruzją, Ukrainą, Mołdawią, Armenią, Azerbejdżanem i Białorusią, informuje Polskie Radio.
W kontekście dalszej integracji Rosji i Białorusi i związanych z tym nacisków Moskwy na Mińsk, Jacek Czaputowicz zapewnił, że Polska wspiera Białoruś w utrzymaniu niepodległości:
„Wspieramy białoruskie społeczeństwo i białoruskie państwo w zachowaniu niepodległości. Jednak sami Białorusini powinni określić, jakiej przyszłości politycznej chcą dla swojego kraju”.
Jacek Czaputowicz uważa, że kraje Partnerstwa Wschodniego można podzielić na dwie grupy: „Gruzja, Ukraina, Mołdawia są bardziej zaawansowane, a Białoruś, Armenia i Azerbejdżan mają nieco inne aspiracje”.
Szef polskiej dyplomacji przyznał, że trwają dyskutuje, czy preferować pierwsze trzy, czy też utrzymać spójną politykę dotyczącą wszystkich krajów Partnerstwa Wschodniego.
„Uważamy, że dla Białorusi to też jest ważne członkostwo, podkreśla też pewne związki z UE. A to, że prezydent Łukaszenka spotyka się z prezydentem Putinem, to nic nadzwyczajnego, to państwa sąsiedzkie” — dodał.
Szef resortu dyplomacji ocenił, że to spotkanie „nie świadczy o niczym złym”.
„W każdym razie Unia Europejska jest otwarta, oferuje swoją pomoc i wsparcie, chce dzielić się systemem wartości, a to może być sygnałem dla białoruskiego społeczeństwa, jaką drogę wybrać”
oprac.ba
3 komentarzy
tagore
12 lipca 2019 o 13:05Głębia myśli powalająca.
tagore
12 lipca 2019 o 13:07A tak wszyscy narzekali na Waszczykowskiego.
ktos
15 lipca 2019 o 09:26Serce roście, zwlaszcza jak sobie zdamy sprawe ile kasy idzie co miesiac na takie spotkania.