Dlaczego na dalekiej Syberii potomkowie polskich zesłańców oraz ludzi, którzy wyjechali z Polski na początku XX wieku za chlebem wciąż mówią po polsku, podczas gdy w Holandii drugie pokolenie migrantów nie jest w stanie przekazać dzieciom języka ojczystego?
Nasz film rozpoczyna dziewczynka, dziewczynka z rodziny mieszanej, polsko-holenderskiej, której ojciec jest z pochodzenia Chińczykiem. Dziecko wyraźnie nie potrafi określić jeszcze kim jest. Dlaczego jest bardzo ważne dla rozwoju dziecka by wiedziało kim jest?
Otóż to podstawa budowania własnego ja, tego kim jesteśmy i kim się czujemy.
Wyjazd na Syberię udowadnia, że język polski zachował się tam, chociaż używanie języka polskiego było zakazane.
Polscy przybysze, którzy zasiedlali Wierszynę 1910 roku przyjechali z ówczesnego terytorium Rosji z zaboru rosyjskiego. Polska nie istniała na mapie ponad 120 lat. Jednak udało im się zachować język, przetrwało słowo, przetrwała kultura, religia. Przetrwał polski duch.
Aby zrozumieć Polaków, trzeba poznać trudną polską historię, okupioną bólem i cierpieniem, wieczną heroiczną walką o niepodległość! O to, kim jesteśmy!
Nie jednokrotnie próbowano nas zrusyfikować, zgermanizować. Nadaremnie!
Ten krótki zbiór wywiadów, który przygotowałam pokazuje, kim jesteśmy i nie odpowiada dosłownie na pytania postawione na początku filmu, by pozwolić Państwu wyciągnąć własne wnioski.
Jestem z wykształcenia pedagogiem, wychowanie oparte na szacunku i zrozumieniu dziecka zawsze było dla mnie priorytetem. Tak też wychowuję swojego syna, który jest dwujęzyczny. Wychowany w dwóch kulturach.
Ten materiał jest jedynie prezentem, który przygotowałam, by pokazać niezdecydowanym rodzicom, że warto mówić do dziecka w ojczystym języku. Być sobą i dać mu cząstkę siebie w tym zwariowanym świecie. By ono również na stałym fundamencie jakim jest tożsamość budowało swoje dorosłe życie, relacje z ludźmi oparte na szacunku, zrozumieniu, empatii.
Projekt jest kontynuacją dwóch wcześniejszych filmów na temat dwujęzyczności. Tym razem pokazujemy jak ważne jest zachowanie języka ojczystego.
To jak wychowamy nasze dzieci będzie miało wpływ na to jaki będzie świat za najbliższe kilkadziesiąt lat.
Odbyłam wspólnie z koleżanką podróż koleją 8000 km by uzmysłowić sobie jaką odległość musieli pokonać polscy zesłańcy, ludzie którzy wybrali się na Syberię za lepszym jutrem, którego nie mogli znaleźć w nieistniejącej wtedy Polsce. Ile jesteśmy w stanie pokonać i udźwignąć.
Na Syberii poznałam potomków Polaków, którzy wciąż czują się Polakami. Są różni, jedni mówią lepiej drudzy gorzej po polsku, ale łączy ich jedno: wielka siła charakteru i to, że wiedzą kim są. Zupełnie zintegrowani w multikulturowym społeczeństwie rosyjskim
Najważniejsze, w mojej opinii to wiedzieć kim się jest.
Zapraszam serdecznie na film.
3 komentarzy
Jarema
9 kwietnia 2020 o 14:02Może powód jest taki, że Polacy na Syberii nie znaleźli się dobrowolnie i nie chcili wyrzekać się Polski i polskiego języka. Polacy w Holandii trochę musieli, a trochę chcieli się przenieść i żyć tam. Trudno też wtedy o dbanie o tożsamość, skoro nie była to kluczowa wartość, a jedynie któraś w kolejności. Znaczenie ma też zamożność która mimowolnie oznacza, że kulturę poddaje się ocenie: po co być Polakiem, skoro Holendrzy są zamożniejsi, a za tym idzie reszta atrakcyjności – opieka zdrowotna, administracja, opieka socjalna. To normalne procesy.
Marcin Herman
9 kwietnia 2020 o 14:17niektórzy znaleźli się dobrowolnie, na Syberię jedni byli zsyłani, inni jechali odnieść sukces,była też opcja pośrednia -rodziny jechały żeby być blisko zesłańców.
Glor
12 maja 2020 o 03:30Na Syberii zachowali jezyk obcy, bowiem nikt nie zakazywal mowic w domu po polsku. W post-radzeckeij Rosji panstwo wspiera zachowanie kultur narodowych, w tym polskiej. Jestem z Syberii i wiem, o co chodzi.