Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku zatrzymał na Zatoce Gdańskiej rosyjski drobnicowiec, który zboczył z kursu i płynął w stonę Wyspy Sobieszewskiej.
Rzecznik prasowy komendanta morskiego oddziału SG w Gdańsku ppor Andrzej Juźwiak powiedział, że o dziwnym zachowaniu jednostki poinformowała SG administracja morska.
– Funkcjonariusze z Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej interweniowali na pokładzie rosyjskiego statku handlowego, który nie odpowiadał na wywołania radiowe i płynął poza torem wodnym w kierunku Portu Północnego w Gdańsku – powiedział rzecznik.
Strażnicy podpłynęli do rosyjskiego statku patrolowcem i weszli na pokład. Okazało się, że kapitan miał prawie 1 promil alkoholu, a dwóch oficerów 1,5 promila. Juźwiak, cytowany przez „Dziennik Bałtycki”, podał również, że statek stoi na kotwicowisku, prowadził na nim czynności inspektor Urzędu Morskiego w Gdyni w asyście Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej.
Oprac. MaH, dziennikbaltycki.pl
fot. Wikimedia Commons, CC
2 komentarzy
bezpiecznie już było
5 grudnia 2021 o 11:32A co by było, gdyby stateczek był wyładowany saletrą? Czy Rosjanie testują Polaków na na wariant… „Bejrut”? A ja głupi myślałem, że „Bejrut” to robota południowego mocarstwa.
Czy polska ochrona wybrzeża jest przygotowana na zatrzymanie takiego „gościa” kilkoma rakietami? A może wystarczy postawić kilka starych wyrzutni torped przy falochronie ?
Czy przekop na Mierzei jest dobrze chroniony?
Czy musimy być „mądrzy po szkodzie”?
ponury typ
7 grudnia 2021 o 11:09Racja. Ale miejmy nadzieję, że jednak bezpiecznie jest i będzie.