Rolnicy z północno-wschodniej Polski zapowiedzieli, że w piątek, 1 marca rozpoczną protest na polsko-litewskim przejściu granicznym Budzisko-Kalvarija. Akcja ma potrwać do 7 marca i w tym czasie należy liczyć się z utrudnieniami i dłuższym czasem przejazdu przez granicę.
Protest ma się rozpocząć o godz. 10:00 czasu polskiego (11:00 czasu litewskiego). Organizatorzy zapowiedzieli, że w zależności od pory, ma w nim uczestniczyć od 50 do 200 rolników.
Głównym celem protestu jest skontrolowanie i ograniczenie przewozu zboża ukraińskiego na Litwę i z powrotem do Polski. Polscy rolnicy oczekują od strony litewskiej wprowadzenia zakazu importu zboża z Ukrainy i wdrożenia przepisów tranzytowych dotyczących zboża, podobnych jakie obecnie obowiązują w Polsce.
Przypomnijmy, iż jak powiedział w poniedziałek 26 lutego przewodniczący Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż Aušrys Macijauskas, litewscy rolnicy nie dołączą do zapowiadanego protestu polskich farmerów i nie zablokują największego przejścia granicznego między oboma krajami Budzisko-Kalvarija.
„Litewscy rolnicy nie blokowali, nie blokują i nie zamierzają blokować ukraińskiego zboża […]. Widzimy problem, ale rozumiemy sytuację ukraińskich rolników”
– powiedział Macijauskas w wywiadzie dla rozgłośni LRT.
Przyznał, że jest problem z kontrolą ukraińskiego ziarna, który powinien rozstrzygnąć rząd, ale podkreślił, że
„większym problemem dla litewskich rolników jest rosyjskie zboże”.
Również w poniedziałek 26 lutego litewska sejmowa (Seimas) Komisja ds. Wsi wezwała prezydenta i rząd do omówienia planów polskich rolników zablokowania największego przejścia granicznego między oboma krajami Budzisko-Kalvarija. Posłowie zaapelowali o niedopuszczenie do zablokowania granicy.
Z kolei we wtorek 27 lutego litewski minister rolnictwa Kęstutis Navickas oświadczył:
„Podchodząc do tego poważnie, uzgodniliśmy wczoraj z polskim ministrem dwie rzeczy. Mamy teraz bezpośredni kanał [komunikacji], by wymieniać informacje o tym, co się dzieje, a kolejną rzeczą jest to, że dodatkowo poprosiliśmy o pomoc i dane z granicy ukraińsko-polskiej w sprawie zadeklarowanych transportów na Litwę. Sprawdzimy, czy zgadzają się one z naszymi danymi”.
Minister dodał, że podejrzenia polskich rolników dotyczące tego, że ukraińskie zboże przesyłane z Polski na Litwę jest transportowane z powrotem do Polski albo reeksportowane jako towar litewski, wydają się być nieuzasadnione.
Jak przypomniał, o tzw. „karuzelę zbożową“, oprócz Litwy, oskarżane są przez polskich rolników także Niemcy. Navickas zaznaczył, że ani strona litewska, ani polska nie zaobserwowała żadnych sygnałów mogących świadczyć o takich działaniach.
Jarek Niewierowicz, doradca prezydenta Litwy, oświadczył, że pomimo blokady granicy władze Polski muszą zapewnić bezpieczeństwo tzw. Przesmyka Suwalskiego.
„Chodzi tu nie tylko o aspekt związany z rolnictwem, bo tzw. Przesmyk Suwalski to teren newralgiczny nie tylko ze względu na transport. […] To wyjątkowe miejsce, w którym dowolne działanie może być wykorzystane [na naszą niekorzyść – red.]. […] Mówię tu o tzw. Działaniach hybrydowych”
– podkreślił doradca.
Postulaty polskich rolników to m.in. odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej, oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
RES na podst.: polskieradio.pl; lrt.lt; bns.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!