Przewodniczący Państwowego Komitetu Komitetu Ochrony Granicy Granicznej generał Igor Raczkouski oraz dowódca Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej generał Dmitrij Pachmiełkin zostali we wtorek odwołani ze stanowisk. To jedyne głowy jakie poleciały za tzw. „pluszowy desant”.
Jak informuje biuro rzecznika prezydenta Aleksandra Łukaszenki, dymisje generałów to konsekwencja niewłaściwego wykonywania obowiązków służbowych w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego Republiki Białoruś. Chodzi o naruszenie białoruskiej przestrzeni powietrznej przez szwedzki samolot, który 5 lipca br. przekroczył granicę litewsko-białoruską, a następnie zrzucił nad Mińskiem i Iwieńcem kilkuset niedźwiadków pluszowych. Każdy z nich miał przytwierdzony apel o poszanowaniu wolności słowa na Białorusi. Po akcji Szwedzi bez przeszkód wrócili na terytorium Litwy.
Przez trzy tygodnie białoruskie organy państwowe szły w zaparte, zapewniały że nie było naruszenia przestrzeni powietrznej i o żadnym desancie nie może być mowy. Zdjęcia i film z akcji, które obiegły media uznane były przez oficjalny Mińsk za fotomontaż. Niemniej jednak KGB aresztowało dwie osoby podejrzane o pomoc Szwedom w przeprowadzeniu i nagłośnieniu akcji.
Jak donosi agencja Biełta upomnienia i nagany za służbową nieodpowiedzialność otrzymali Minister Obrony gen. Jurij Żadobin oraz Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych gen. Piotr Tichanouski. Ponadto Aleksander Łukaszenka zganił Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Białorusi generała Leonida Malcewa i szefa KGB Wadima Zajcewa.
Pachmiełkin był dowódcą Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej zaledwie 6 miesięcy. Jak Raczkowskiego, był dowódcą Wiktora i Dmitrija Łukaszenką podczas odbywania przez nich służby wojskowej, dlartego. Dało to podstawy, aby mówić o jego bliskość do Wiktora. W Raczkowskiego pięciorga dzieci, uchodził za zwolennika modernizacji kraju.
kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!