Białoruska milicja zatrzymała dziś w Mińsku polskiego historyka sztuki z Lublina Krzysztofa Cichonia. Przez kilka godzin był przesłuchiwany. Zwolniono go po tym jak podpisał podsunięte mu przez milicję oświadczenie.
Do zdarzenia doszło na stołecznej ulicy Wołgogradskiej, gdzie historyk robił zdjęcia pomnika Lenina. Rzeczywiście, na dalszym planie widać było fabrykę elektrourządzeń – informuje radio Svaboda.
Milicja jak zwykle zachowała czujność. Tajniacy pojawili się na miejscu po krótkiej chwili i kazali pójść za nimi. Przyprowadzili go do fabryki, która według nich miała interesować Polaka, gdzie został przesłuchany przez ochronę. Po pewnym czasie dołączyli jeszcze jacyś inni mężczyźni ubrani po cywilnemu.
Najbardziej interesowało ich, czy polskie służby wywiadowcze przychodzą na uczelnię, w której pracuje na co dzień Cichoń, czy studiują tam jacyś Białorusini, a może ma zapisane w telefonie jakieś numery tajnych polskich służb.
Po kilku godzinach przesłuchania historyka przewieziono na posterunek milicji, gdzie wykonano mu obowiązkowa sesję zdjęciową. Po wykonaniu rutynowych czynności podsunęli mu do podpisania dokument, że fotografował obiekt o znaczeniu strategicznym. Polak został przewieziony z komisariatu w to samo miejsce, w którym był zatrzymany. Na pożegnanie oficer, który go odwoził usunął część zdjęć z aparatu fotograficznego.
kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!