Sprzeciwiła się systemowi, próbowała dowieść, że była torturowana na komisariacie w Mołodecznie. Nie wiedziała, że za dążenie do sprawiedliwość zapłaci tak wysoką cenę. 12 lutego sąd w Mołodecznie zdecydował o skierowaniu na przymusowe leczenie psychiatryczne 30- letniej działaczki opozycyjnej Alesi Sadowskiej. Kilka miesięcy wcześniej, ten sam sąd odebrał jej dziecko.
Wyrok wydała sędzia Anna Demaszkiewicz.
Alesia Sadowska powiedziała w rozmowie z „Centrum Białoruskiej Dokumentacji”, że skierowanie jej do psychiatryka to konsekwencja sprawy karnej, wszczętej wobec niej jeszcze w 2014 roku, kiedy oskarżono ją o rzekome pobicie podpułkownika milicji w noc sylwestrową 2013 roku (zeznania przeciwko niej złożyli milicjanci, innych świadków nie dopuszczono) (szczegóły sprawy).
Sadowska mówi, że nie otrzymywała wezwań na żadną z rozpraw, w której była główną oskarżoną, ponieważ sąd uznał ją- na podstawie ekspertyzy miejscowego psychiatry z Mołodeczna (!) za osobę psychicznie niezrównoważoną.Z dokumentu wynika, że „nie może ona reprezentować swoich interesów w postępowaniach karnych”, a w interpretacji sędzi, nie może uczestniczyć także w rozprawach.
Tymczasem opozycjonistka posiada ekspertyzy niezależnych białoruskich i rosyjskich ekspertów, autorytetów z dziedziny psychiatrii z Moskwy, w tym z Niezależnego Stowarzyszenia Psychiatrów Rosji, którzy nie dopatrzyli się u niej żadnych symptomów zaburzeń nerwowych, nie mówiąc o chorobie psychicznej.
„Moje problemy polegają wyłącznie na tym, że denerwuję się o córkę Katię, która od dwóch tygodni leży w szpitalu, a dziś dowiedziałam się, że miała USG serca, że wystąpiły zmiany, których wcześniej nie było. Dowiedziałam się również dziś, że psychiatra złożył skargę na lekarzy „Nowinek” za to, że nie chcieli mnie hospitalizować 1 lutego. Mogę powiedzieć tylko jedno: W Mołodecznie zaciera się ślady przestępstw: „tortur, bezpodstawne wszczynanie sprawy karnej, przymusowe zamykanie w szpitalu psychiatrycznym, odebranie dziecka”.
Jak pisaliśmy na portalu Kresy24.pl, w sierpniu ubiegłego roku sędzia Anna Demaszkiwicz z Mołodeczna, która skierowała Sadowską do psychiatryka, zdecydował o odebraniu kobiecie córeczki, z powodu jej rzekomej choroby psychicznej.
1 lutego kobieta, która walczy o przywrócenie praw do opieki nad 8 – letnią dziś Katią, została wezwana na rozmowę do wydziału oświaty komitetu wykonwczego w Mołodecznie, który nadzoruje tę sprawę. Według świadków, kobietę próbowano sprowokować, wywołać nerwowe zachowanie.
Pod gabinetem urzędniczki czekał lekarz z miejscowego szpitala, który nie badając kobiety wystawił skierowanie do Republikańskiego Centrum Zdrowia Psychicznego „Nowinki”.
Kobieta została odwieziona karetką do szpitala, ale lekarze z „Nowinek”nie znaleźli podstaw do jej hospitalizowania.
Teraz zostanie tam zamknięta na pół roku, bo tak zdecydował sąd.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!