
Screen z nagrania BT
Jechać w obecnej sytuacji na Białoruś może okazać się najbardziej zgubną decyzją w życiu. Zanim się to zrobi warto trzy razy pomyśleć.
Reżimowa Białoruska Telewizja ponownie pokazała skazanego na Białorusi za rzekome szpiegostwo polskiego obywatela Tomasza Berozę. W czerwcu 2023 roku sąd w Brześciu skazał go w tajnym procesie na 14 lat kolonii o zaostrzonym rygorze (niewykluczone, że w kolonii nr 22) i już raz TV pokazywała go w grudniu 2024.
Zwraca uwagę, że Polak jest w więziennej koszuli, ale bez naszywki, którą obowiązkowo musi mieć każdy skazany na Białorusi. Powinno być na niej jego imię i nazwisko, paragraf, z którego został skazany i wysokość wyroku.
Tym razem wywiad z Berozą robi inny Polak – były biznesmen Daniel Mikusek, który wyjechał na Białoruś w 2023 roku i teraz robi w tamtejszej propagandzie za “analityka politycznego”. Ich rozmowa nie ma w zasadzie żadnego sensu, oprócz tego, że Beroza opowiada w jaki sposób został zatrzymany.
“Milicja zatrzymała mnie do zwykłej kontroli. Kazali mi wsiąść do radiowozu, a wtedy rzucili się na mnie ze wszystkich stron milicjanci. Zakuli mnie w kajdanki, a potem podjechał jakiś inny samochód, rzucili mnie na podłogę i zawieźli do KGB w Brześciu” – opowiada. Można by zapytać: i co z tego? Wiadomo, że jak się kogoś zatrzymuje, to mniej więcej właśnie tak.
Duża część nagrania poświęcona jest prośbom Berozy, “by polski rząd podjął działania by go uwolnić, żeby mógł wrócić do żony i dzieci i żeby ten koszmar się zakończył”. I zapewne po to nagranie to w ogóle zostało wyemitowane.
Niewykluczone, że chodzi o zwiększenie presji polskiej opinii publicznej na polskie władze w celu “wymiany szpiegów”. Swoją drogą ciekawe, na kim spośród zatrzymanych obecnie w Polsce tak bardzo Łukaszence zależy, że postanowił w ten sposób to rozegrać? A może dyktator chce w zamian jakichś innych ustępstw z polskiej strony?
Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku organizacjom praw człowieka było wiadomo o trzech skazanych na Białorusi z przyczyn politycznych polskich obywatelach: Jerzym Żywolewskim, Robercie Tąpale i właśnie Tomaszowie Berozie. Sprawa czwartego – Romana Galuzy – była w toku, przebywał on w areszcie. Nie wiemy na jakim etapie te sprawy są teraz.
Nie mówimy oczywiście o represjonowanych Polakach z Białorusi, takich jak Andrzej Poczobut – to zupełnie inna historia. Warto jednak przypomnieć raz jeszcze ostrzeżenie polskiego MSZ, by nie jeździć na Białoruś, gdyż w obecnej sytuacji politycznej nawet całkowicie niewinny człowiek może zostać “wrobiony” przez tamtejsze służby w dowolną sprawę karną lub szpiegowską.
Warto też zwracać baczną uwagę na osoby, które mimo to namawiają czy to Polaków, czy zbiegłych do Polski Białorusinów, by niczego się nie obawiali i spokojnie tam jechali. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że są to prowokatorzy działający na zlecenie służb białoruskich.
Zobacz także: Jak dron z jasnego nieba! Baza zrównana z ziemią (WIDEO).
KAS
1 komentarz
qumaty
5 maja 2025 o 21:26Dziadyga całe życie tak grał. To dokręcał opozycji śrubę to odpuszczał i w rytm tego to więcej kasy dawał Wschód to Zachód, ale zawsze za kluczowego uznawał go obie strony. Po 2020 durniowi też się wydawało, że rok dwa się podąsają i wszyatko wroci do normy. Ale nie wrociło. I katastrofa. Jak tu grać na dwóch fortepianach jak jeden ma opuszczoną pokrywę na klawiaturze? Cały łukaszenkowy pomysł na bycie języczkiem u wagi miedzy Wschodem a Zachodem poszedł się piiiip, a bez tego jest po prostu nikim. Rezerwat jak w Korei Północnej. Nawet Chiny go olały, bo co to za brama do Europy jak prawie wszystkie przejscia graniczne do owej Europy ma pozamykane. Dalej jednak w swoim stylu “końskich zalotów” dobija się tymi biednymi więźniami w tv uwagi Zachodu, składa oferty, proponuje normalizacje i trochę nie rozumie czego wszyscy tam go w d… już mają. Uparcie nie rozumie że największy problem Białorusi to on sam.