Więźniowie bobrujskiej kolonii nr 2 mają zakaz wszelkich kontaktów z odbywającym tam wyrok obrońcą praw człowieka Alesiem Bialackim – informuje na swojej stronie internetowej centrum informacyjne „Platforma”.
Alena Krasowskaja – Kasperowicz zastępca szefa tej organizacji otrzymała list od byłego więźnia, który zaledwie kilka dni wcześniej wyszedł na wolność. Wynika z niego, że władze kolonii dokładają wszelkich starań by utrudnić życie Bialackiemu wprowadzając choćby zakaz kontaktowania się więźniów z nim. Wszyscy osadzeni, którzy mają jakąkolwiek styczność z obrońcą praw czlowiekam wzywani są do sztabu kolonii na tzw. „rozmowy profilaktyczne”, gdzie uprzedzani są o konsekwencjach złamania zakazu.
Według słów Krasowskiej – Kasperowicz, – „Bialacki odnosi się do tego ze zrozumieniem i sam stara się nie narażać ludzi na nieprzyjemności, nie rozmawia z tymi, którym może to zaszkodzić”
Były więzień, który poinformował o sytuacji w kolonii zwraca też uwagę, że więźniom odmawia się dostępu do gazet. I tak prawo do prenumeraty „Narodnej Woli” przysługuje jedynie tym, którzy według administracji „weszli na drogę poprawy”. Nieprawomyślni zaś słyszą w uzasadnieniu odmowy, że „gazeta na zbyt dużo sobie pozwala”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!