Rosyjskie media piszą, że wykryto koronawirusa u mieszkańca Moskwy, który powrócił z Włoch, o nazwisku Dawid Bierow. Po kilku dniach od przybycia do stolicy Rosji został hospitalizowany, miał już pierwsze symptomy choroby. Problem w tym, że leżał na sali z innymi pacjentami i został odizolowany dopiero wtedy, gdy stwierdzono obecność koronawirusa w jego organizmie.
Według informacji podanych przez moskiewski sztab do spraw walki z koronawirusem, po przybyciu z Włoch mężczyzna spędził 4 dni w swoim mieszkaniu w regionie podmoskiewskim (23-27 lutego), po czym zgłosił się do przychodni z objawami infekcji górnych dróg oddechowych. Od razu został przewieziony do szpitala zakaźnego w Moskwie. Jego stan lekarze ocenili jako zadowalający, chorobę bowiem przechodził łagodnie.
Mężczyzna ma najprawdopodobniej 29 lat i pracuje w rosyjskim związku piłki nożnej.
1 marca portal śledczy Baza i portal MBCh Media podały, że lekarze klinicznego szpitala zakaźnego nr 1 w Moskwie wykryli koronawirusa u Rosjanina, który powrócił z Mediolanu. Baza pisze, że na czas badań leżał w pokoju z innymi pacjentami.
W północnych Włoszech stwierdzono jedno z ognisk zakażenia koronawirusem covid-19.
Od stwierdzenia koronawirusa u mężczyzny, jak czytamy, hospitalizowano 24 osoby, które się z nim kontaktowały, a następnych 83 osób poddano kwarantannie. Informację tę podał mer Moskwy Siergiej Sobianin.
Pacjent szpitala cytowany przez MBCh powiedział, że w sali było 6 osób. Według jego słów, wszyscy mogli swobodnie się przemieszczać. Pacjent dodał, że potem Bierowa i jeszcze 3 innych ludzi zabrali do odizolowanych sal. Gdy potwierdziła się diagnoza, główny lekarz szpitala podobno poprosił pacjenta, by skłamał badającej sprawę komisji.
– Człowiek swobodnie poruszał się po szpitalu, chodził do toalety, kontaktował się z innymi pacjentami. A teraz przyjechali już „siłowicy” i ważni ludzie, więc główny lekarz poprosił go, by powiedział, że cały czas był w oddzielnej sali – mówi cytowany przez MBCh Media świadek.
Jak czytamy, od wszystkich sąsiadów Bierowa z sali pobrano próbki do analizy.
Później sam Bierow odezwał się do MBCh media i zapewnił, że diagnoza się nie potwierdziła w kolejnym badaniu. Oprócz tego powiedział, że główny lekarz wcale nie prosił go, by skłamał komisji.
Według zaleceń WHO trzeba wykonać trzy badania w różnych laboratoriach, by być pewnym obecności koronawirusa.
Sportowy portal rosyjski Czempionat pisze, że Bierow gra w amatorskim klubie futbolowym Miegamużki. Według cytowanego członka drużyny Dmitrija Jegorowa, po przyjęciu kolegi do szpitala pobrano od niego próbkę do analizy, po czym po jej zbadaniu oświadczono mu, ze ma wczesne stadium zapalenia oskrzeli. „Świetnie się czuł, chciał się wypisać i ze zrozumieniem odnosił się do tego, że w profilaktycznych celach musi spędzić jeszcze kilka dni w szpitalu” – napisał Jegorow, z którym dziennikarze skontaktowali się przez komunikator. Jak czytamy, powtórna analiza także wykazała negatywny wynik, a dopiero trzecia wykazała koronawirusa.
„Niezależnie od wyniku ostatnich badań, stan Dawida w ogóle się nie zmienił. Czuł się i wciąż się czuje absolutnie zdrowy” – twierdzi Jegorow. Dodał, że krewni i przyjaciele Bierowa, z którymi spotykał się w ostatnich dniach, także zostali hospitalizowani.
Dziś koronawirusa wykryto także u pasażera, który leciał z Iranu do Pekinu i przesiadał się na lotnisku w Moskwie. Wszystkich, którzy lecieli w tym samym samolocie, odizolowano i poddano obserwacji. Pasażerowie, którzy siedzieli najbliżej, zostali skierowani na dwutygodniową kwarantannę. Z kolei na lotnisku Szeremietiewo wprowadzono wzmocnioną obserwację medyczną. Na pasażerów w strefie dla przylatujących czekają lekarze w kostiumach ochronnych – mierzą temperaturę i proszą o wypełnienie ankiety
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!