Aleksander Łukaszenka uważa, że okoliczności wymuszą na prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Zełeńskim, aby usiąść do stołu negocjacyjnego z Moskwą „za rok lub dwa” od rozpoczęcia zbrojnej agresji Rosji. Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, powiedział w komentarzu dla portalu Zerkalo, że władze Rosji „nie mają już żadnych lat”. I nie tylko Władimir Putin, ale także Aleksander Łukaszenka będzie musiał odpowiedzieć.
Zdaniem Podolaka, kolejna publiczna wypowiedź Łukaszenki „świadczy o jego całkowitym oderwaniu od rzeczywistości”, braku zrozumienia natury i prądów tej wojny oraz tradycyjnej skłonności do obraźliwego czczego gadania”, co jest typowe dla „archaicznych prowincjonalnych polityków, którzy od dziesięcioleci kpią ze zdrowego rozsądku”.
„Warto przypomnieć temu „sojuszniczemu przyjacielowi państwa terrorystycznego”, że wojna nie skończy się w ciągu „3-4 dni, które są potrzebne do zdobycia Kijowa”. Nie będzie też trwała rok- dwa. To Ukraina zdecyduje, kiedy i jak ukarać agresora. Sama sugestia, że z powodu ludobójczych ataków rakietowych naród ukraiński będzie klękał i błagał o kapitulację, po raz kolejny podkreśla kategoryczną ignorancję w kwestii Ukraińców. Ponadto uważam, że cała ta dzika obfitość słowna jest raczej paniczną translacją wewnętrznych lęków samego Łukaszenki” – powiedział doradca szefa ukraińskiej kancelarii prezydenckiej.
Uważa on, że białoruski reżim w sposób przemyślany boi się przegranej z Rosją, bo rozumie – po tym pojawi się „masa fundamentalnych pytań prawnych do podmiotów, które bezpośrednio, pośrednio, infrastrukturalnie wspierały masakry ludności cywilnej na Ukrainie”.
„Teraz reżim Putina nie ma już „żadnych lat” w zapasie – wszystko skończy się dla nich znacznie szybciej i znacznie bardziej destrukcyjnie. Tak jak równie szybko i niespodziewanie dla wielu wyzwolono obwód charkowski i Chersoń. W pewnym momencie „rosyjski front okupacyjny”, zabijający, rabujący i niszczący na obcej ziemi, gwałtownie się załamie, a ci lub inni aktorzy, którzy jeszcze wierzą w swoją przebiegłość, zaczną histerycznie szukać kancelarii adwokackich, by spróbować udowodnić, że „w ogóle nie mieliśmy z tym nic wspólnego, przechodziliśmy obok, zostaliśmy zmuszeni”. Pan Łukaszenka powinien po prostu czekać na obiektywny finał” – dodał Podolak.
23 listopada Aleksander Łukaszenka powiedział rosyjskiej telewizji Zvezda, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski usiądzie do stołu negocjacyjnego z Moskwą „za rok lub dwa”, ponieważ skłonią go do tego okoliczności i ludzie.
„Spójrz, za rok lub dwa ludzie będą go oskarżać (Zelenskiego – przyp. red.): „Dlaczego sprawiłeś, że ta wojna się zaczęła?”. Nie chodzi tu o to, kto ma rację, a kto się myli. Tylko dlaczego ta wojna u nas trwa? Dlatego ta sytuacja popchnie przywódców Ukrainy, jeśli są zdrowi, do tego, by usiedli do stołu negocjacyjnego” – powiedział Łukaszenka.
oprac. ba za news.zerkalo.io
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!