W tymczasowo okupowanym Mariupolu w obwodzie donieckim co tydzień umiera około 150 osób. Jak zauważył serwis prasowy Rady Miejskiej Mariupola, śmiertelność w mieście wzrosła około 4-5 razy w porównaniu ze stanem przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
„W Mariupolu co tydzień umiera około 150 osób. To jest prawie 25 osób każdego dnia. Dzieci prawie się nie rodzą. Miasto umiera pod okupacją” – czytamy w komunikacie.
W okupowanym Marriopolu co tydzień rodzi się 5-6 dzieci. W tym samym czasie, przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainą na pełną skalę, każdego dnia w mieście rodziło się około 50 dzieci.
Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko powiedział, że w mieście zostało uszkodzone 90% infrastruktury niezbędnej do funkcjonowania miasta. Według niego, w mieście zostało zniszczonych 1368 budynków, 11384 domów, 25 przedszkoli, 11 szpitali, 53 instytucje kulturalne i sportowe, 39 szkół.
Z kolei doradca burmistrza Mariupola Petr Andriuszczenko powiedział, że okupanci zaminowują przedmieścia. Według niego, wszystko wskazuje na przyspieszone i wzmożone fortyfikowanie miasta.
Emerytowany amerykański generał Ben Hodges, który dowodził wojskami amerykańskimi w Europie, uważa, że wyzwolenie Chersonia przyczyni się do wyzwolenia Mariupola. Jego zdaniem, tej zimy Ukraina będzie mogła odzyskać Mariupol i Melitopol.
Opr. TB, t.me/mariupolrada/11678
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!