W położonym 36 kilometrów od białoruskiej stolicy Rakowie, miasteczku które w okresie międzywojennym leżało na wschodniej rubieży II Rzeczypospolitej, od kilku lat przywraca się tradycje radziwiłłowskiego rzemiosła szklanego.
Pracownię artystyczną wyrobów ze szkła i kryształu stworzył Wasilij Rabcou. Wzorował się na XVIII wiecznej manufakturze, założonej przez Radziwiłłów w pobliskich Nalibokach. Anna Radziwiłł zaprosiła wówczas do współpracy zagranicznych mistrzów. To sprawiło, że szkło i kryształy pojawiły się w sprzedaży równiez za granicą.
Naliboccy hutnicy produkowali też naczynia laboratoryjne dla Akademii Wileńskiej.
Wasilij Rabcou opowiada, że przy produkcji wyrobów wzoruje się na książkach i obrazach znajdujacych się w radziwiłłowskich ekspozycjach zagranicznych. Ale technologii produkcji nie zdradza, bo jego pracownia jest jedyną na Białorusi, która w ten sposób graweruje szko i kryształ na takim poziomie. Mistrz sam skonstruował potrzebne mu do pracy narzędzia i sprzęt.
– Aby wykonać taki np. kielich, trzeba włożyć w to dużo pracy. Jest to bardzo czasochłonne. Każdy szczegół trzeba bardzo dokładnie wyrzeźbić, wypolerować, na wykonanie samej formy potrzeba kilka godzin. Żeby zrobić kilka kielichów, trzeba mieć worek pieniędzy, przekonuje Rabcou. Dlatego nie są one na razie sprzedawane. Chcielibyśmy robić ich wiecej, szukamy na to sposobu, tym bardziej, że są one naprawdę interesujące – powiedział portalowi generation.by mistrz szklanego rzemiosła.
Bogato zdobione kielichy i kubki służyły bogatym rodom, nie tylko Radziwiłłów. Wino i starkę piła z nich cała Rzeczypospolita.
Ostatnio pracami artysty zainteresowała się Fundacja Ogińskich, dlatego być może w przyszłości pojawią się naczynia, z których korzystała rodzina słynnego kompozytora.
Kresy24.pl
1 komentarz
stanisław
11 stycznia 2013 o 16:14Bravo ! Wiadomo, że naliboccy hutnicy używali błękitnej glinki z tamtych okolic. Karol Radziwiłł „Panie Kochanku”, podarował królowi Stasiowi piękną zastawę stołową wyprodukowną w Nalibokach, o czym napisał w „Powiecie Oszmiańskim” Czesław Jankowski. Bravo !