Najpierw refleksja pewna. Działania, nawet te ryzykowne, kosztowne, dzikie, szalone i najdziwniejsze, mają sens tylko wtedy, gdy mogą korzyść przynieść. Dlatego, zanim się coś robić zacznie – warto pomyśleć jaki jest działania cel i jakie tych działań mogą być skutki. Niby logiczne. Czyżby?
Wczoraj we Lwowie zorganizowano marsz „Lwów nie dla polskich panów” – przypomina Artur Deska na łamach Kuriera Galicyjskiego.
Przemarsz z pochodniami, skandowano (między innymi) antypolskie i obraźliwe dla Polaków hasła. Organizatorzy twierdzą, że był to marsz, który miał „pokazać Polakom”, stosunek Ukraińców do Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej oraz to, że Lwów jest „banderowski”. Cóż, było kolorowo, głośno, ogniście – czyli teoretycznie „marsz pokazał”.
Rezultat?
Polska ustawa o IPN jest taka sama jaka była i ten „marsz” w żadnym stopniu na jej kształt nie wpłynął i nie wpłynie. Jeśli już nawet puścić wodze fantazji i przyjąć, że istnieje jakaś minimalna szansa (w co osobiście nie wierzę) na to, że polski Trybunał Konstytucyjny przy wnoszeniu zmian do zaskarżonej przez Prezydenta Polski Ustawy weźmie pod uwagę ten „marsz”, to jak myślicie – sędziowie TK „antyukraińskie” (nazwijmy je tak) zapisy tej Ustawy zechcą złagodzić? Wątpię.
Lwów jest taki sam jak i był przed marszem. Ani trochę mniej, ani trochę bardziej „banderowski”. Pominę już fakt, że Polacy i Ukraińcy różnie „banderowskość” rozumieją i tym samym mówiąc o „banderowskim Lwowie” jedni o historii, drudzy o dniu dzisiejszym myślą i dlatego „antybanderowskie” poglądy wielu Polaków mają się nijak do „banderowskich” poglądów części Ukraińców. Pomijam to, chociaż już samo to właśnie czyni wątpliwym jeden z celów „marszu”. Podzielę się za to osobistą opinią – maszerując z pochodniami po ulicach i skandując (w większości agresywne i obraźliwe) hasła, trudno kogoś do swoich racji przekonać (nie ważne czy o Polaków, czy o Ukraińców chodzi). Zgoda, można przestraszyć, można obrazić – ale przekonać trudno. Dodatkowo – taka forma manifestowania poglądów, źle się wielu kojarzy.
Podsumowując – ten „marsz” niczego na „lepsze” nie zmienił. Ustawa jest, Lwów też stoi. Za to, przeprowadzając go, osiągnięto „piękny” efekt propagandowy – o „marszu” piszą praktycznie już wszystkie gazety w Polsce, wszystkie portale internetowe. Jak myślicie, a jak piszą? Uwaga! Ja nie tradycyjne „antyukraińskie” tytuły mam na uwadze! A jak myślicie, jak to co one opisują jest komentowane? Wreszcie, jak myślicie, rozpalanie kolejnego konfliktu, to dla Ukrainy i Polski korzystne czy szkodliwe? No i na koniec, kto (szczególnie teraz) korzysta na wzniecaniu takich antyukraińskich nastrojów w Polsce?
Przyjaciele, ja rozumiem – „wołyńska” uchwała polskiego parlamentu w 2016 roku, „polska” nowelizacja Ustawy o IPN, oświadczenia polityków, decyzje Lwowskiego Urzędu Miejskiego – to wszystko może budzić Wasz sprzeciw. Jednak jeśli tak jest, to ja o rozsądek proszę! Jeśli już coś robicie to proszę, róbcie to tak, by mieć REALNY WPŁYW na zmianę tego, co Wam się nie podoba, a nie coś co głośne i nośne, ale niczego oprócz kolejnych problemów Ukrainie i Polsce nie niesie!
Artur Deska
10 komentarzy
SLAW69
7 marca 2018 o 12:47Artykuł powinien być skierowany do ukraińców, a więc w ich języku.
Podlaszuk
7 marca 2018 o 16:12Wielu Ukraińców język polski rozumie, nie powinno być problemu, a i dla Polaków artykuł powinien być interesujący. A tak przy okazji, narodowość w języku polskim piszemy z wielkiej litery.
pyra
7 marca 2018 o 23:15czasami emocje i osobiste doświadczenia nie pozwalają pisać z wielkiej litery… też tak miewam (byłem na zachodniej Ukrainie)
Kordian
7 marca 2018 o 20:14Teraz powinniśmy się do nich odwrócić plecami i dać im do zrozumienia że mamy ich w dupie.Niech sobie sami radzą.
Prusak
10 marca 2018 o 16:04Nawet nie czytałeś gamoniu artykułu. Niepisałbyś głupot.
z liścia
7 marca 2018 o 20:23Mam nadzieję, że takie obrazki w końcu zmienią naiwne podejście polskich władz względem banderowskiej Ukrainy. Czas zacząć odpowiadać mając do tego szereg instrumentów od przejść granicznych, polityki wizowej, decyzji infrastrukturalnych, poprzez zakończenie politycznego wsparcia na arenie międzynarodowej. Społeczeństwo już dawno do tego dojrzało i niebawem wymusi zmianę tego nastawienia.
Enej bandyta
7 marca 2018 o 20:40Gdzie są moje komentarze ? Jak macie usuwać to może całkiem zablokujcie komentarze i po kłopocie.
Jarema
7 marca 2018 o 22:07Ukraiński rząd nie zdystansował się wobec antypolskiego marszu we Lwowie środowisk banderowskich i polski msz wręczył ambasadorowi Deszczcy notę protestacyjną.
http://fakty.interia.pl/polska/news-wiceszef-msz-tk-wyjdzie-na-przeciw-niepokojom,nId,2554323
Mieszko
8 marca 2018 o 20:01Placz Ukraino jesli w takim kierunku idziesz na zatracenie.
grzego.
8 marca 2018 o 22:02Oficjalnie wreczono note a po cichu pieniadze i wsparcie.