Prezydent Gitanas Nausėda uważa, że władzom Litwy udało się przezwyciężyć kryzys migracyjny, związany z masowym napływem migrantów z Azji i Afryki, którzy w ostatnich miesiącach przedostali się do kraju z sąsiedniej Białorusi.
„Chcę powiedzieć naszym obywatelom: najważniejsze jest to, że byliśmy w stanie ustabilizować sytuację z migracją”, powiedział w czwartek dziennikarzom Gitanas Nausėda.
Nauseda podkreślił, że liczba osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę zmniejszyła się wielokrotnie i już nie rośnie.
„Nie musimy już szukać dla nich nowych miejsc (tymczasowego pobytu), liczba migrantów nie wzrasta” – powiedział Nausėda.
Od początku roku na granicy litewsko-białoruskiej zatrzymano ponad 4 tys. nielegalnych migrantów. Jest to 50 razy więcej niż w całym roku 2020.
Wilno uważa, że kryzys migracyjny został sprowokowany przez Mińsk i nazywa go hybrydowym atakiem na Litwę.
Uważa się, że Łukaszenka traktuje te działania jako odwet za wsparcie dla białoruskiej opozycji i sankcje europejskie, jakich najaktywniej domagała się Litwa i Polska, z drugiej zaś stara się skłonić Unię do podjęcia dialogu z jego administracją.
Migranci kierowani są również na Łotwę.
Zarówno Litwa i Łotwa wprowadziły w rejonach graniczących z Białorusią stan wyjątkowy. Na Litwie od 2 lipca obowiązuje „stan sytuacji ekstremalnej (nadzwyczajnej)”, a na Łotwie 11 sierpnia wprowadzono stan nadzwyczajny, który ma obowiązywać w gminach graniczących z Białorusią.
Inaczej niż w Polsce, parlamentarna opozycja w tych krajach wykazała się znacznie większą dojrzałością (poza marginalnymi wyjatkami tj. opozycyjny Związek Chłopów i Zielonych, który twierdzi, że jedynym sposobem na rozwiązanie kryzysu jest podjęcie dialogu z Białorusią i Rosją) i nie torpedowała rozwiązań podejmowanych przez rządy tych krajów w celu zażegnania kryzysu migracyjnego.
oprac. ba na podst. nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!