Poinformował o tym „ideolog” Wołodymyra Zełenskiego Rusłan Stefanczuk. Według niego „audyt państwa”, a właściwie raport otwarcia prezydentury Zełenskiego będzie w pierwszym rzędzie dotyczył przeprowadzenia spisu powszechnego.
– To główna kwestia (spis ludności – red.) i jest ona dla nas jedną z najważniejszych, ponieważ zaczęliśmy od tego, że dzisiaj nikt nie wie, co i kto jest w państwie. Aby wprowadzać jakiekolwiek zmiany, musimy znać zasoby ludzkie, zasoby finansowe i czas jakim dysponujemy. To zawarliśmy w programie [wyborczym – red.] i to jest to, czym zajmiemy się w pierwszych stu dniach, a więc audyt państwa, abyśmy wiedzieli w jakim jest stanie – powiedział.
Według Stefanczuka od wyników spisu powszechnego zależą liczba deputowanych w Radzie Najwyższej Ukrainy oraz realizacja programów społecznych i pozostałych.
– To nienormalne, co się dzisiaj u nas dzieje – i nie chodzi o to, jak dużo jest ludzi, ale ile osób ma określony status prawny, bo jeśli spojrzeć na jakąkolwiek administrację regionalną, to połowa osób jest inwalidami II grupy, ofiarami Czarnobyla itd. Ale to ludzie, którzy nigdy tam nie byli. Musimy przeprowadzić audyt, a dopiero potem możemy podjąć uczciwą rozmowę ze społeczeństwem, jak je rozwijać – dodał.
Na początku 2017 r. liczba ludności Ukrainy wynosiła ponad 42,58 mln osób, a na początku 2018 r. zmniejszyła się do prawie 42,39 mln.
Opr. TB, https://ua.112.ua/
Fot. https://humanrights.org.ua/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!