„Uważam, że Donald Tusk zrobił błąd zapraszając na szczyt Partnerstwa Wschodniego Aleksandra Łukaszenkę, który w ostatniej niemal chwili odmówił przybycia. Oceniam to jako policzek wymierzony przez prezydenta Białorusi całej UE – powiedział Petras Auštrevičius główny negocjator Litwy z UE okresu przedakcesyjnego.
Petras Auštrevičius w rozmowie z radiem Znad Willi skrytykował decyzję Donalda Tuska odnośnie zaproszenia do Brukseli Aleksandra Łukaszenki. Jego zdaniem na przyjmowanie białoruskiego prezydenta w Europie jest zbyt wcześnie tym bardziej, że Białoruś stanowi problem w związku z nieprzestrzeganiem norm bezpieczeństwa na budowie elektrowni jądrowej w Ostrowcu.
Auštrevičius skrytykował też litewski rząd za zbytnią pasywność na forach europejskich w kwestii zagrożeń wynikających z budowy pod litewską granicą elektrowni.
Jednak zdaniem doradcy prezydent Litwy Nerijusa Aleksiejūnasa, Unia Europejska solidaryzuje się z Litwą w sprawach elektrowni jądrowej i wysłała jasny i czytelny komunikat w stronę Mińska.
„To było na szczycie Partnerstwa Wschodniego, podczas wystąpienia szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Zostało bardzo wyraźnie wskazane, że jest to problem wszystkich krajów UE, i że kwestia ta będzie przedmiotem szczególnej uwagi – to bardzo ważny sygnał dla Białorusi. Uważam, że zostało to właściwie zrozumiane, że to sprawa nie tylko Litwy”- powiedział doradca ds. polityki zagranicznej prezydenta Litwy Nerijus Alekseyunas.
Dodał, że Białoruś została zobowiązana wykazywać otwartość w sprawach bezpieczeństwa jądrowego, do przestrzegania międzynarodowych standardów i przeprowadzenie tak zwanych testów warunków skrajnych.
Przewodniczący Komisji Europejskiej, J.C. Juncker w piątek podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego powiedział, że projekt białoruskiej elektrowni krytykowany przez Litwę za brak odpowiednich norm bezpieczeństwa jest bacznie obserwowany przez całą Europę, a Bruksela będzie ściśle monitorować kolejne Mińska.
Przypomnijmy, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka po raz pierwszy od powołania w 2009 roku Partnerstwa Wschodniego dostał osobiste zaproszenie na szczyt, ale do Brukseli wysłał ministra spraw zagranicznych Uładzimira Makieja. – Europa Wschodnia powinna być strefą dostatku, a nie strefą buforową między Zachodem i Rosją. Unia potrzebuje rzetelnych partnerów, a Białoruś nigdy nie była źródłem niestabilności – cytuje Deutche Welle ministra Makieja, który wystąpił podczas obrad za zamkniętymi drzwiami.
Szef białoruskiej dyplomacji miał się z uznaniem wypowiadać o podpisanej w piątek umowie o partnerstwie między UE i Armenią jako czymś „pośrednim” między stagnacją we wzajemnych relacjach a ambitną pogłębioną umową o wolnym handlu (DCFTA) na wzór porozumień między Unią a Gruzją, Ukrainą i Mołdawią.
Wypowiedzi Makieja zostały odczytane jako sygnał ze strony Mińska, że chciałby podjęcia negocjacji umowy z UE podobnej do tej, którą ma Armenia. Podczas zamkniętych dla mediów obrad Grybauskaite ostro zarzucała Białorusinom, że ich elektrownia atomowa w Ostrowcu budowana jest przez rosyjską firmę niegodną zaufania w sprawie bezpieczeństwa. – To nie jest dwustronny problem między Litwą i Białorusią. Będziemy się tym pilnie zajmować – obiecywał potem publicznie szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Kresy24.pl/AB
2 komentarzy
Lenkas
29 listopada 2017 o 07:51Nie Litwa będzie decydowała o budownicwie elektrowni na Białorusi… W jaki sposób UE może wpłynąć tej kwestii na władze Białorusi?
Józef
29 listopada 2017 o 09:00Jeśli Tusk myślał, że Łukaszenko poleci na jego zawołanie i podnie przed nim na kolana jak Polacy w Grodnie w 2005 roku -jak barany na jego widok padały na Dzierżyńskiego, gdy rozwalano ZPB (a ten pan szczególnie do tego się przyczynił), to głęboko się mylił. Łukaszenko to cwany, chytry lis. A cała ta polityka i rozgrywki jeszcze raz potwierdzają, aby osiągnąć cel, pójdziemy po głowach Polaków na Białorusi, albo będziemy udawać, że to nasi паляки.