Litewskie szaleństwo językowe nie ma granic. Dali temu wyraz tamtejsi językoznawcy, którzy uznali, że w obecnej sytuacji geopolitycznej trzeba dążyć „do integralnego i spójnego społeczeństwa” i zachować „charakter oraz tradycje używania języka litewskiego”. Nie można ponadto łamać Konstytucji Litwy, w której jest zapisane, że język litewski jest językiem państwowym – stwierdzili uznając, że nie ma podstaw, aby zmieniać sposób zapisywania nazwisk w oficjalnych dokumentach.
Wyjątek można, ich zdaniem, zrobić tylko wobec kobiet, które wyszły za mąż za obcokrajowców. Na podstawie przynależności do mniejszości narodowej nie można mieć żadnych dodatkowych przywilejów.
Litewscy językoznawcy nie mają wątpliwości: imiona i nazwiska są integralną częścią języka. W literaturze, mediach oraz w pracach naukowych mogą pojawiać nazwiska zapisane w innym języku, ale traktowane tylko jako cytaty z języka obcego. Natomiast imiona i nazwiska litewskich obywateli są częścią języka litewskiego, dlatego ta zasada nie może być wobec nich stosowana.
O oryginalną pisownię nazwiska mogą zabiegać osoby, które mają więź z obcym krajem, a oryginalny zapis nazwiska może pojawić się obok oficjalnego, ale jak to zalegalizować muszą zdecydować prawnicy i politycy – uznały litewskie autorytety lingwistyczne.
W lutym Sąd Konstytucyjny Litwy orzekł, że na podstawie stanowiska językoznawców Sejm może zmienić zasady tak, aby imiona i nazwiska w paszporcie byłyby pisane nie tylko przy pomocy liter znajdujących się w litewskim alfabecie i postanowił, że Sejm zmieniając tryb zapisu nazwisk, powinien otrzymać jasne instrukcje i jednoznaczną wykładnię językoznawców, której niee może nie uwzględnić.
Teraz wszystko jest nareszcie jasne: pisownia nazwisk to geopolityka.
Kresy24.pl/zw.lt/BNS
4 komentarzy
domini
30 kwietnia 2014 o 01:59Obawiam się, że Litwini sami proszą o scenariusz krymski, teraz na Litwie. Wytrzymałość Polaków kiedyś skończy się…
Litwin
30 kwietnia 2014 o 12:33Tego się po prostu nie da komentować.
Miarka się przebrała. Czas wyzwolić Wileńszczyznę spod lietuvskiej okupacji.
gall
1 maja 2014 o 11:05Ten żałosny kraik boi się że użycie litery W doprowadzi do jego upadku. Pomoc psychiatryczna potrzebna zaraz.
Wałoszka
4 grudnia 2014 o 10:30Imiona i nazwiska nie są częścią języka jakiegoś kraju, tylko WŁASNOŚCIĄ OSOBY (!), człowieka, a język li(e)t(u)viski jest zapisywany literami ŁACIŃSKIMI, których w obecnie przyjętym zakresie użycia jest 26 liter „czystych”, do których mają prawo wszyscy, korzystający z łacinki NA CAŁYM ŚWIECIE. Więc niech sobie lietuvisi wzbraniają się przed ó i ź-etem ale Q W X jest ogólnoświatową normą i należy nam się tak samo jak „V” Pannie Dalii Grzybowskiej w Polsce. 😀