Aleksander Łukaszenka spotkał się 30 czerwca z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, który przyleciał 30 czerwca do Mińska. Łukaszenka rozpoczął spotkanie z Ławrowem od próby przekonania rosyjskiego gościa, że nie ma potrzeby inkorporacji Białorusi przez Rosję.
„Kiedyś powiedziałem. Myślę, że poprzecie ten pomysł. Jestem pewien, że tak. Że nie jesteśmy tak głupi, żeby inkorporować, jak to się mówi na Zachodzie, albo włączyć w struktury Rosji Białoruś, czy odwrotnie. Jesteśmy na tyle mądrzy, żeby dwa niezależne państwa zbudowały taką strukturę naszych relacji, której inni na świecie mogliby nam pozazdrościć. Zmierzamy w tym kierunku” – powiedział dyktator. Jego słowa relacjonuje służba prasowa.
Łukaszenka zauważa, że ciągle słyszy głosy o wchłonięciu Białorusi, „ale to się nie dzieje…”;
„Ciągle słyszę: jutro pożrą, jutro inkorporacja, to już koniec: Łukaszenka przyjął Ławrowa, żeby mu coś tam oddać … 30 lat minęło. Nie wcielone, nie wchłonięte, nie zabrali niczego. I szczerze mówiąc, dostajemy od Rosji wszystko, czego potrzebuje suwerenne, niepodległe państwo. Tak, mieliśmy różne czasy. Kłóciliśmy się jak bliscy ludzie”- dodał.
Białoruski dyktator powiedział, że często rozmawia o dawnych sporach z Putinem.
„Zawsze mówię: to jest coś, z czego można się tylko cieszyć. Bo w żadnym zachodnim kraju (weźmy ostatnie szczyty), nikt z nikim nigdzie się nie kłóci. Z Waszyngtonu przyjechał szef Komitetu Centralnego czyli „Obkom”, nawet nic nie powiedział tylko spojrzał i wszyscy uciekli – powiedział Łukaszenka.
„A prawda rodzi się w sporze, jak wiadomo” – potwierdził zgodnie Siergiej Ławrow.
„Tak, i kłócimy się. Bo jesteśmy bliskimi ludźmi. Rzeczywiście, prawda zawsze rodziła się i będzie rodzić się w sporze – powiedział Łukaszenka.
Ubolewał, że obecnie dyplomatów się nie słucha, bo trzeba słuchać innych ludzi.
„Czas jest taki, Sergieju Wiktorowiczu. Kiedy nie słuchają was, dyplomatów, muszą słuchać innych ludzi. Jesteśmy za tym, aby dyplomacja działała. Ale co można zrobić, gdy trwa wojna hybrydowa. Zaczęło się od mediów. Potem dyplomaci są uciszani, niejako wyrzucani na bok – ani jedna platforma międzynarodowa nie daje rezultatów, w tym nasza główna. Więc co mamy zrobić? Musimy się bronić, stawiać opór – powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Zabrali pieniądze” – skarżył się Ławrow.
„Pieniądze zostały zabrane, gospodarka jest duszona. Tak, proszę, to hybryda”, bredził Łukaszenka.
ba/reform.by
1 komentarz
Krzysztof
30 czerwca 2022 o 14:50kundelek drży