5 lipca w Armiansku – miasto w granicach okupowanego przez Rosję Krymu, położone na Przesmyku Perekopskim – odbyła się pikieta mieszkańców, którzy postulują przywrócenie dostaw wody z Ukrainy przez zamknięty w kwietniu 2017 roku Kanał Północnokrymski.
Prorosyjski aktywista Siergiej Akimow powiedział, że akcja została uzgodniona z rosyjskimi władzami miasta.
W pikiecie uczestniczył Jurij Mieszkow, pierwszy i jedyny prezydent Autonomicznej Republiki Krymu w latach 1994-1995, w którym mieszkańcy upatrują pośrednika w skłonieniu nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do przywrócenia dostaw wody Kanałem Północnokrymskim. Krym zmaga się z niedoborem wody, który pogłębiła susza.
„To nie wymóg, ale propozycja, aby ludzie zbierali podpisy pod apelem, aby zainteresował się sprawą całego północnego Krymu, w szczególności Armianska i pobliskich wiosek, które ucierpiały z powodu katastrofy [suszy – red.]. Wszyscy uczestnicy pikiety poparli to pełnomocnictwo. Widzisz, Zełenski to nie Poroszenko, a kiedy będą teraz wybory, ci, którzy wejdą do koalicji [większości parlamentarnej w Radzie Najwyższej Ukrainy – red.], być może rozwiążą ten problem” – powiedział jeden z uczestników pikiety w rozmowie z portalem Krym.Realia.
„Nie jestem aż tak naiwny, by oczekiwać, że Wołodymyr Zełenski przeczyta list i natychmiast puści wodę i uruchomi pociągi… [z Ukrainy na Krym – red.] Szanuję Leonida Krawczuka. Dlaczego nie zaprosić go do omówienia wspólnych problemów? Ze strony Rosji Nikołaj Płatoszkin jest także kimś więcej niż autorytetem. Nie są związani z oficjalnymi władzami i nikomu nic nie zawdzięczają. Można też skontaktować się z Aleksandrem Łukaszenką, aby umożliwił nam możliwość rozmowy…” – zaproponował inny z uczestników pikiety.
„Według tegorocznych danych w wyniku suszy pogłowie zwierząt gospodarskich – kóz, owiec i świń – zmniejszyło się w tym roku o 9% (w zeszłym o 8-10%). Winnice jakoś się trzymają, bo tych się nie podlewa. Jest za to problem z warzywami, i nie chodzi o wodę w ogóle, ale o jej jakość. Zeszłej wiosny, jak zawsze, posadziłem na grządkach ogórki i pomidory. Lubię je, a przy okazji wpadnie 450 rubli miesięcznie. No i ogórki zmarniały od tej wody! Z pomidorami – lepiej. Te są trwałe, prawda, wyrosły małe, ale wyrosły. Krzewy to tragedia: granat nie rośnie, a morele osypują się.” – powiedział jeden z rolników uczestniczący w pikiecie.
Wśród jej uczestników panowało przekonanie, że władze Krymu nie tylko mogą porozumieć się z Ukrainą, ale uzgodnią wznowienie dostaw wody. Według stanowiska władz ukraińskich, ewentualne wznowienie dostaw wody z Ukrainy na Krym będzie możliwe tylko po oficjalnym uznaniu przez Rosję, że Krym znajduje się pod jej okupacją.
Opr. TB, https://cont.ws/@donrf/1380612
fot. https://24tv.ua/
3 komentarzy
bkb2
9 lipca 2019 o 11:50Rosja się rozpada… Rewolucja w samochodach elektrycznych i odnawialnych źródłach energii spowoduje że Rosja straci miecz jakim jest dzisiaj eksport surowców jak ropa i gaz…
krzysztof muszka
31 lipca 2019 o 08:46Krym podarował Ukraińcom Chruszczow.Rownie dobrze mogł im podarować Moskwe.Krym nie należy ani do Rosji ani tym bardziej do Ukrainy.To ziemie zrabowane Tatarom i do nich należą.
Wasyl
15 sierpnia 2019 o 11:45Zasuszyc ruskich na Krymie !!! Aż im się odechce kradzieży cudzych ziem .