Wieś Sielec, położona wzdłuż toru kolejowego na spadzistym wzgórzu, w odległości 16 km od Stanisławowa, była przed 40 laty w stanie zupełnego zacofania kulturalnego. Rozboje, kradzieże i podpalania były tam, tak jak obecnie w sąsiedniej wsi Jamnicy, na porządku dziennym. Dzięki kilku miejscowym jednostkom i staraniom władz autonomicznych, doszedł Sielec do poważnego stanu kultury i zrozumienia własnych interesów.
Widzimy tam dziś piękny budynek 4-klasowej szkoły, dobre drogi, budynki włościańskie schludne i w sposób odpowiedni zabudowane, otoczone pięknymi sadami, a w tym miesiącu otwarto tam pierwszy w Galicyi, wiejski wodociąg.
Koszta zaprowadzenia wodociągu wyniosły 46.000 koron: z tego jedną trzecią pokrył rząd, jedną trzecią kraj, 14.000 koron gmina a resztę powiat. Woda rozprowadzona jest rurami po całej wsi; w każdym domu w stajni i chlewach są krany, z których wody można każdej chwili napuścić.
Otwarcie wodociągu odbyło się bardzo uroczyście. W przemowach podniesiono, że pierwszą myśl o wodociągu rzucił ś.p. Dzieduszycki, który też dopomógł do urzeczywistnienia tej myśli.
Obecnie Rada gminna rozmyśla nad komasacyą i zdrenowaniem pól. Obyśmy takich wsi mieli jak najwięcej.
Polska Gazeta Kresowa z 26.06.1914
1 komentarz
józef III
2 września 2014 o 21:19a potem wyrżnęli ich upa – mani.