Zainteresowani polską konspiracją i partyzantką czasów II wojny światowej na Nowogródczyźnie, będą książką usatysfakcjonowani…
Witold Lenczewski „Strzała” rocznik 1916 zamieszkały w Soczewkach powiat Baranowicze, zanim został organizatorem konspiracji w Baranowiczach i na terenie powiatu, walczył w wojnie obronnej 1939 r., i brał udział i w organizacji podziemia na Wileńszczyźnie.
Na terenie powiatu baranowickiego Polacy zamierzali rozbić niemiecki obóz koncentracyjny w Kołdyczewie, gdzie w bestialski sposób zabijano więźniów, szczególnie polską inteligencję. Plan zakładał przeciągnięcie na stronę Armii Krajowej „polskich chłopaków” białoruskiego batalionu porucznika Zygmunta Chałchunowicza, który Niemcy sformowali w wiosce Wolna k. Horodyszcza.
Akcja nie powiodła się na skutek zdrady partyzanckich zamiarów – zdradził Walerian Winogradow, łącznik AK-owca Tryfonowa.
W obozie śmierci zginęła matka, brat i siostra „Strzały”. Ich aresztowanie przez Niemców również wiązało się ze zdradą w konspiracyjnych szeregach – zdradził szwagier „Białego”.
Wydaje się, że podziemna działalność polskiej konspiracji, nie była na rękę okupantowi niemieckiemu, jak również sowieckiej partyzantce.
Po nieudanej akcji na obóz w Kołdyczewie, w sytuacji zagrożenia życia, rozkazem przełożonych z Komendy Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej „Strzała” w dniu 1 maja 1944 r., został dowódcą oddziału w Zgrupowaniu Stołpecko – Nalibockim AK w Puszczy Nalibockiej.
O wcześniej przeprowadzonym Powstaniu Iwienieckim 19 czerwca 1943 r., „Strzała” napisał: „ Sowieci jednak o planowanej akcji jakoś się dowiedzieli, toteż Miłaszewskiemu podczas jej trwania złożyło wizytę kilku sowieckich oficerów proponując, by zgodził się na wprowadzenie do polskiej grupy ubezpieczającej sowieckiego pomocniczego oddziału. Rzekomo dla współpracy. W tym czasie mimo że żyliśmy na zasadzie sąsiedzkiej neutralności, partyzanci sowieccy dali się już trochę poznać, nikt nie miał pewności, czy ich propozycja nie kryje jakiegoś podstępu. Toteż Miłaszewski w tym wypadku na żadne układy nie poszedł. Wolał całą pulę zagarnąć sam ze swymi żołnierzami. Oddział polski po odniesionym świetnym zwycięstwie odskoczył szybko do Puszczy Nalibockiej…s. 113
Po takim, kolejnym już stwierdzeniu – pierwsze jest we wspomnieniach dowódcy Polskiego Oddziału Partyzanckiego por. Kacpra Miłaszewskiego w opracowaniu Eugeniusza Wawrzyniaka pt. Ze wspomnień żołnierzy AK Okręgu Nowogródek. IWZZ, Warszawa 1988 , : ”W końcowej fazie akcji, kiedy klęska niemieckiej załogi była już widoczna, przybyło do naszego dowództwa kilku przedstawicieli partyzantki radzieckiej z propozycją udzielenia pomocy. Byli między nimi oficerowie: Kozak – komisarz brygady czkałowskiej – oraz Świętorzecki i Marchwiński. Z uwagi jednak na kończącą się akcję podziękowaliśmy za braterską pomoc.
Nie możemy mieć żadnych wątpliwości o „wspólnym z sowietami” Powstaniu Iwienieckim, a wszelkie próby relatywizacji skazane są na porażkę…
Abstrahując od dłuższej refleksji na temat Powstania Iwienieckiego, por. Witold Lenczewski „Strzała” wraz z całym Zgrupowaniem Stołpecko – Nalibockim Armii Krajowej, po ponad pięścet kilometrowym szlaku przeszedł do Puszczy Kampinoskiej i walczył w Powstaniu Warszawskim.
W opracowaniu – wywiadzie rzece, które przeprowadziła Jadwiga Hoppen Zawadzka, z retrospektywnej perspektywy, „Strzała” przeanalizował wszystkie przyczyny powodzeń i klęsk, wojennych wydarzeń w których uczestniczył bezpośrednio i pośrednio. W przeważającej mierze wynikały one z egoistycznych ambicji dowódców, jak to już nieraz w polskiej historii bywało…np. casus mjr. Alfonsa Kotowskiego „Okonia”…czy z zamiarów wrogów Polski.
Masakra polskich partyzantów pod Jaktorowem 29 września 1944 r. była początkiem końca niezłomnej walki polskich chłopaków z Nowogródczyzny, z ziemi Mickiewicza. Dwukrotnie ranny ”Strzała” – w Puszczy Kampinoskiej i pod Jaktorowem wojnę przeżył.
Swego rodzaju symptomatyczny jest opis śmierci pod Jaktorowem partyzanta Pawluczenko z Rakowa. „Przeszedł z nami cały szlak od Puszczy Nalibockiej do Kampinoskiej, walczył do ostatka. A gdy padł ciężko ranny, widząc, że przy wycofywaniu się będzie tylko przeszkadzał kolegom, krzyknął po rosyjsku: „Praszczaj Raków” ( z pochodzenia był Białorusinem) i rozerwał się granatem.
Na końcu wywiadu „Strzała” stwierdził: „ O poległych 300 Spartanach wie cały świat…Teraz nikt nawet nie wie jakie „Dan” nosił nazwisko, bo w literaturze jest tylko NN. Czy, kim był Walery Tryfonow „Kostek”. Takie są te nasze POLSKIE TERMOPILE!
Rewelacyjne wspomnienia, w których piszący tą refleksję znalazł fakty dotyczące losów stryja z placówki AK w m. Łancew Ług powiat Baranowicze np. Adam Zaprucki z placówki Nowa Mysz – aresztowany przez NKWD, zesłany na 10 lat łagrów wrócił do Polski.
Copyright by Oficyna Wydawnicza Mireki, 2014
Stanisław Karlik
1 komentarz
stanisław
21 sierpnia 2021 o 14:15„zesłany na 10 lat łagrów wrócił do Polski.” – nie wrócił do Polski!