Ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin w wywiadzie dla telewizji STB zdradził, że minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow w 2015 r., podczas rozmów w Mińsku, w ramach tzw. formatu normandzkiego, w których uczestniczyli prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, prezydent Francji François Hollande, kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Rosji Władimir Putin, a także ich ministrowie spraw zagranicznych, już na ich początku spotkania zaproponował swoim odpowiednikom wypicie wódki „Biełowieżskaja”.
Klimkin stwierdził też, że trwające ponad 18 godzin spotkanie było jednym z najważniejszych podczas jego kadencji jako ministra spraw zagranicznych. Dodał, że były prezydent Francji Hollande nie zawarł w swojej książce wszystkiego, co dotyczyło przebiegu negocjacji w Mińsku.
– My, kiedy się wszystko zaczynało… Ławrow mnie i moich niemieckiego i francuskiego kolegów zaprowadził do oddzielnego pokoju, zamówił butelkę… co to było? Aha, „Biełowieżskaja”, i zaczął mówić: zacznijmy negocjacje od tego, co wypijemy – podkreślił Klimkin. „Laurent Fabius patrzy na mnie i mówi: można pić? Ja na to, cóż, nalejmy, bo teraz są negocjacje… Niemiecki minister Frank-Walter Steinmeier, który jest teraz prezydentem federalnym, również patrzy na mnie z drugiej strony: można to pić? Kiwam na niego, jakby to powiedzieć, wymownie. Ale Ławrow swoim zachowaniem pokazał, że nie jestem tam najważniejszy. Od razu zaczęliśmy na niego naciskać – niech pan idzie do Putina – opisał sytuację.
Wspomnienia Hollande`a ukazały się we Francji w zeszłym roku. Były prezydent wspomina w nich przebieg rozmów w Mińsku. „Intencje Władimira Putina były dość oczywiste – pisze Hollande – Chciał zachować wpływ na rosyjskojęzyczne regiony i jak najbardziej osłabić proeuropejskie władze w Kijowie. Po fiasku utrzymania zawieszenia broni walki między ukraińską armią a paramilitarnymi jednostkami separatystów wybuchły nową siłą”. Zachodni negocjatorzy mieli nadzieję, że dojdzie do „wstrzymania wymiany ognia i uda znaleźć się kompromis, który zachowałby integralność terytorialną Ukrainy”, ale – jak relacjonuje były prezydent Francji – „konferencja od początku była przedłużana i skończyła się bezowocnie: to był cel strony rosyjskiej”. „Szybko zdałem sobie sprawę, że Putin chciał zyskać na czasie i jak najdłużej opóźnić zawieszenie broni, aby umożliwić separatystom otoczenie ukraińskiej armii i zdobycie dodatkowych pozycji” – pisze Hollande. „Razem z Angelą Merkel proponujemy wznowić negocjacje w wąskim formacie, porzucić kolację i zabrać się do pracy jak najszybciej”. „W końcu rosyjski prezydent tak się zdenerwował, że zagroził zmiażdżeniem armii swojego odpowiednika [Poroszenki – red.]. Pokazało to, że na wschodzie Ukrainy są wojska rosyjskie. Wtedy Putin opanował się i zaczął kontrolować – relacjonuje Hollande.
Opr. TB, https://www.stb.ua/ru/
fot. UNIAN
1 komentarz
ktos
27 maja 2019 o 07:11wow dopierow tedy zorientowali sie ze na Ukrainie sa rosyjskie wojska? A jak pokazywano w internecie ciezarowki z rosyjskimi rejestracjami jezdzace po Donbasie to sie nie zorienetowali?