Ministerstwo Obrony Armenii (członek Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym nazywanej „rosyjskim NATO”) zapowiedziało na 11-20 września wspólne ćwiczenie wojskowe z żołnierzami Stanów Zjednoczonych Eagle Partner-2023, czym zaskoczyło władze w Rosji.
Już w maju tego roku premier Armenii Nikol Paszynian poinformował, że kwestia wystąpienia Armenii z rosyjskiego bloku wojskowego OUBZ nie jest wykluczona, a władze do tematu powracają.
Teraz, jak podał resort obrony w Erywaniu, w ramach przygotowań do udziału w międzynarodowych misjach pokojowych w dniach 11-20 września w Armenii odbędą się wspólne ormiańsko-amerykańskie ćwiczenia „Eagle partner 2023”.
Według Pentagonu, weźmie w nim udział 175 żołnierzy ormiańskich i 85 amerykańskich.
Na Kremlu informacja o przeprowadzeniu tych ćwiczeń wywołała zaniepokojenie. Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział; „takie informacje budzą oczywiście nasz niepokój, szczególnie w obecnej sytuacji”. Zapowiedział, że Moskwa będzie monitorować i „głęboko przeanalizuje sytuację”.
Wcześniej w wywiadzie dla La Repubblica premier Nikol Paszinian oświadczył, że zależność Armenii w sferze bezpieczeństwa i dostaw broni tylko od Rosji była „strategicznym błędem” i władze w Erywaniu „zdywersyfikują” tę strategię.
Armenia wraz z Białorusią, Kazachstanem, Kirgistanem, Rosją i Tadżykistanem jest członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, ale nie bierze udziału w ćwiczeniach „Walczące Braterstwo”, które kończą się na Białorusi 6 września.
oprac.ba za svoboda.org
4 komentarzy
qwe
6 września 2023 o 14:42hehe, putin 'wygrywa zycie’ – co za głąb.
Mark
6 września 2023 o 21:55Jeszcze jeden numer Rosji wywinie Paszynian i kolejna wojna z Azerbejdżanem będzie jego ostatnią… Ot maż stanu ..szuka wsparcia za oceanem.
Rad
26 lipca 2024 o 20:54Właśnie po ostatniej przegranej wojnie z Azerbejdżanem Armenia obudziła się z ręką w nocniku, bo okazało się że Rosja wypięła się na Ormian i nie zapewniła im wsparcia. Skoro rosyjskie gwarancje okazały się być bezwartościowe Paszynian zaczyna szukaś wsparcia w zachodzie.
rozsądek
7 września 2023 o 06:53Ormianie wreszcie się zorientowali, że Rosja zawsze gra tylko na siebie. Te wszystkie bajki o panslawizmie, o zjednoczeniu ziem ruskich, o obronie prawosławia, o krzewieniu europejskiej kultury w Azji centralnej i północnej, że niby cyrylica znaczy postęp…
Nikt w te bajki już nie wierzy. Kazachstan po wyjściu z CCCP rozwinął się kosmicznie, to samo inne kraje Azji Centralnej. To samo Europa Środkowa i Wschodnia. – Za ruski mir już dziękujemy. – Papież z Argentyny może wierzyć w co chce, nawet w wielkość Katarzyny II. Ale z bliska ruskie onuce pachną niefajnie…
Ormianie byli traktowani przez Rosjan przedmiotowo. Na ogół mało który Kowalski wie, że tzw. Rzeź Ormian miała związek z silnie prorosyjską postawą Ormian podczas 1. wojny światowej. Turcy zareagowali po swojemu, wiadomo. Ale rola Rosji, która podgrzewała nastroje antytureckie wśród młodych Ormian, była sprawcza w tamtej tragedii. Rosjanie są w jakimś stopniu odpowiedzialni za Rzeź Ormian na początku XX w.
Nawiasem mówiąc, Ormianie nigdzie w Europie nie odegrali tak wielkiej roli jak w Rzeczypospolitej Obojga Narodów w XVII w. – Praktycznie cały lukratywny handel na pograniczu polsko-tureckim był w rękach Ormian. Byli bogaczami. Chocim, Kamieniec Podolski, Lwów… – płynęła tamtędy rzeka złota. Na przykład te wszystkie skóry tygrysie i lamparcie, głownie szabel sprowadzane tysiącami dla husarii, to niby kto dostarczał? Żydzi w tamtym czasie dorabiali się na karczmach, drobnej lichwie, lokalnych podatkach i handlu obwoźnym – co nie znaczy, że mało. Jednak wielki biznes trzymali Ormianie.