Polityczne trzęsienie ziemi wywołane w wielu krajach po ujawnieniu panamskich dokumentów z rajów podatkowych dotarło do Kijowa. O ile sam prezydent Petro Poroszenko raczej uniknie odpowiedzialności karnej to szefowa Narodowego Banku Ukrainy Waleria Gontariewa może być już skończona.
Ukraińskie Biuro Antykorupcyjne natrafiło wśród 11,5 mln ujawnionych dokumentów panamskiej kancelarii Mossack Fonseca na związki Gontariewej z rosyjskim państwowym Bankiem WTB zwanym „bankiem Putina” z racji bliskich powiązań z rosyjskim prezydentem.
Szefowa banku centralnego założyła m.in. wspólnie z rosyjskim WTB kompanię ICU – Inwestycyjny Kapitał Ukrainy, zarządzającą publicznymi funduszami i handlującą papierami wartościowymi. Kierowała nią od 2007 r. do lipca 2014 r.
„W odróżnieniu od skandalu z firmą „Roshen” Poroszenki w rajach podatkowych, gdzie mamy do czynienia raczej z odpowiedzialnością moralno-polityczną, a nie karną, sprawa Gontariewej jest znacznie poważniejsza” – ocenia dyrektor ukraińskiego Centrum Badań Politycznych Władimir Fiesiejenko.
„Znamienny jest już sam fakt, że współpracowała biznesowo z przedstawicielami kraju, który prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie” – ocenia ekspert. Jego zdaniem, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy miała obowiązek sprawdzić to dwa lata temu, ale jej ówczesny szef – Wałentyn Naływajczenko nie poinformował o tym ani parlamentu, ani prezydenta.
Zdaniem Fiesiejenki, śledcza komisja parlamentarna powinna zbadać ryzyko jakie dla bezpieczeństwa Ukrainy miała współpraca Gontariewej z „bankiem Putina”. Należy też ją przesłuchać, aby wyjaśniła w jakim celu rejestrowała z Rosjanami podmioty w rajach podatkowych i jakimi pieniędzmi obracała.
„W sprawie Gontariewej równoległe śledztwo powinny także przeprowadzić Biuro Antykorupcyjne, Prokuratura Generalna i SBU” – uważa politolog. Sama szefowa banku centralnego przyznała już, że współpracowała z rosyjskim Bankiem WTB w ramach kompanii ICU.
Jednocześnie wokół Gontariewej wybuchł kolejny skandal związany z pełnioną przez nią funkcją. Chodzi o bankructwo ukraińskiego Delta Banku, w którym członkowie jej rodziny mieli konta na duże sumy.
Biuro Antykorupcyjne, które przesłuchało już szefową banku centralnego w tej sprawie podejrzewa, że uprzedziła ona swoich krewnych o planowanym bankructwie, dzięki czemu zdążyli oni wycofać swoje wkłady, a także uzyskać wypłaty z bankowego funduszu gwarancyjnego.
Tymczasem prezydent Petro Poroszenko, którego osoba również pojawiła się w ujawnionych panamskich dokumentach, zaprzecza jakoby celem zarejestrowania przez niego firm w rajach podatkowych była chęć uniknięcia płacenia podatków.
Zapewnia, że chodziło mu tylko o oddzielenie swojego biznesu od działalności politycznej gdy został prezydentem. Media zwracają jednak uwagę, że Poroszenko zataił ten fakt w swojej deklaracji podatkowej. W parlamencie pojawiły się już żądania opozycji o wszczęcie procedury impeachmentu wobec prezydenta.
Czytaj także: Na Ukrainie jak kradli, tak kradną. Szefowa banku centralnego na celowniku MSW
Kresy24.pl
6 komentarzy
Paweł Bohdanowicz
11 kwietnia 2016 o 20:13Ośmiornicy nie da się pokonać z dnia na dzień.
„Wypędziliśmy Janukowycza i jutro będzie dobrze” – niestety, t0 tak nie działa. Walka z ośmiornicą polega na odcinaniu ramion plasterek po plasterku. Pisząc to mam na myśli zarówno Ukrainę, jak i Polskę.
gość
11 kwietnia 2016 o 20:47poroszenko już jest politycznym trupem i w sumie dla ukrainy dobrze że jest zależna od kredytów ze stanów bo nie pozwoli to poroszence stać się drugim janukowyczem tym bardziej że o pomocy finansowej od putina w zamian za zrewidowanie kursu na bardziej proklemowski już nie może być mowy
SyøTroll
12 kwietnia 2016 o 08:15Poroszenko niestety mimo że był i jest oligarchą ukraińsko-rosyjskim jako prezydent Ukrainy, od początku był figurantem, mającym niewielki wpływ na to co się na Ukrainie dzieje.
jubus
12 kwietnia 2016 o 09:41To oczywiste. Pytanie, dlaczego kandydatem na prezydenta został Poroszenko a nie Kliczko? Wieść niosła jakieś głupoty, że Kliczko ma tam jakąś chorobę co powoduje, że mu kończyny rosną. No, Kliczce to juz raczej nic nie wyrośnie, wystarczy mu to co ma.
Poroszenko był kandydatem układu oligarchicznego, który chciał odsunięcia Janukowycza. Ale Poroszenko, wzorem Janukowycza chciał budować własną potęgę, wykorzystując władzę. No, nie bardzo mu to się udało.
Od początku pisałem – dopóki Ukrainą (i Rosją) rządzą złodzieje, zwani oligarchami, dobrze u nich nie będzie.
Tomcat6
12 kwietnia 2016 o 20:44Tak też myslalem ukraina ma bardzo kiepska rade polityki pienieznej..
antoni
12 kwietnia 2016 o 21:51żyda nie ruszą ma za duże poparcie w świecie >