Ukraińcy z rozrzewnieniem wspominają czas, kiedy dolar kosztował 12 hrywien. W II kwartale 2014 roku średni kurs hrywny wynosił 11,70 za 1 dol., w III kwartale za dolara płacono średnio 12,6 dol. Wczorajsze ceny: 15,60 (skup), 16,65 (sprzedaż) zaowocowały lawiną komentarzy internautów. Bohaterką większości jest prezez NBU Waleria Gontariewa.
Obecne władze odziedziczyły już pikującą walutę, a wyniki słabej gospodarki jeszcze się pogorszyły przez zakłócenia w handlu zagranicznym oraz rosyjską agresję na południowym wschodzie kraju. Poważnie zmalała produkcja przemysłowa, akurat gdy zaczął spadać popyt w Rosji i UE, które były najważniejszymi partnerami handlowymi Ukrainy.
Na początku maja Ukraina otrzymała pierwszą transzę przyznanego przez MFW kredytu stabilizacyjnego w wysokości 17 mld dol. Na pewien czas pozwoliło to umocnić ukraińską walutę. Po zwiększeniu skali interwencji na rynkach rezerwy jednak znów zmalały. Później Narodowy Bank Ukrainy (NBU) do interwencji na rynku walutowym musiał dodawać coraz ostrzejsze ograniczenia transakcji z wykorzystaniem obcych walut. Niekorzystne warunki makroekonomiczne zmniejszyły presję na hrywnę: ponieważ zwiększone ryzyko polityczne negatywnie wpływało na nastroje, a Rosja wstrzymała dostawy gazu, wydatki na import spadły szybciej niż przychody z eksportu. W sierpniu wartość eksportu była o 17 proc. mniejsza niż rok wcześniej, a import w tym samym okresie zmalał o 42 proc. Bardzo zmniejszył się przez to deficyt na rachunku obrotów bieżących, który wyniósł tylko 42 mln dol. (w sierpniu 2013 r. było to 1,8 mld dol.). Przyczynia się do zrównoważenia wypływu kapitału na tyle, aby bank centralny mógł zacząć luzować ograniczenia.
We wrześniu waluta zaczęła się stabilizować, przypuszczalnie wskutek przekazania Ukrainie przez MFW drugiej transzy kredytu, a w październiku wartość hrywny nieco wzrosła – za 1 dol. płacono średnio 12,95 hrywny.
Po lutowej deprecjacji – nieuchronnej konsekwencji niewłaściwej polityki kursowej prowadzonej przez poprzednie władze – nowy rząd robił wszystko, żeby powstrzymać spadek wartości hrywny. W lipcu stopę refinansową podniesiono do 12,5 proc., aby przewyższała stopę inflacji. W porównaniu z sytuacją sprzed roku w sierpniu podaż pieniądza M3 wzrosła zaledwie o 1 proc. Wraz ze wzrostem popytu na obce waluty zaczęto jednak wypłacać z banków więcej wkładów. W sierpniu suma wkładów na rachunkach osobistych denominowanych w obcych walutach stopniała prawie o 8 proc. w stosunku do lipca, a w porównaniu z sierpniem 2013 r. była niższa o 33 proc. Suma wkładów na rachunkach denominowanych w hrywnach zmalała w sierpniu o 6 proc., a w pierwszych dwóch tygodniach września suma wkładów na rachunkach indywidualnych zmalała o 500 mln dol.
Wyczerpawszy pierwszą transzę linii kredytowej przyznanej przez MFW, NBU musiał się uciec do działań administracyjnych. Pod koniec sierpnia bank centralny nakazał eksporterom sprzedaż wszystkich walut uzyskanych w rozliczeniu transakcji na rynku międzybankowym. Jako powód takiej decyzji prezes Waleria Gontariewa podawała trudną sytuację polityczną i społeczną. Później NBU ograniczył sprzedaż obcych walut w bankach detalicznych. Klienci mogli dziennie wymienić zaledwie 3 tys. hrywien (około 230 dol.). 22 września część przychodów z eksportu objętych nakazem sprzedaży zmniejszono do 75 proc.
Podpisany na początku września układ o zawieszeniu broni był zrywany, nie udało się zrealizować również najważniejszych elementów planu pokojowego, a Kreml blokował próby powiększenia kontyngentu międzynarodowych obserwatorów, którzy mieli dopilnować utworzenia strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy ukraińsko-rosyjskiej.
Kresy24.pl/depo.ua, obserwatorfinansowy.pl/viewswire.eiu.com
1 komentarz
Czytelnik
14 listopada 2014 o 06:45Zarobili oligarchowie ukraińscy. Jak informują miarodajne media (…) posiadją ONI na kontach
30 miliardów USD ($). Oligarchowie powinni pomóc „braciom” Ukraińcom.
Do refleksji!