Prawdziwą sensację wśród białoruskich celników wzbudził były więzień polityczny i kandydat na prezydenta Białorusi z wyborów w 2010 roku Aleś Michalewicz, gdy wjechał swoim samochodem na przejście graniczne. Opozycjonista zapomniał, że wiezie w bagażniku….
„Stało się to przypadkiem, – napisała na Facebooku żona Michalewicza Milana. – Podczas zebrania rodziców ogłoszono, że każdy uczeń musi zdać kilkadziesiąt kilogramów makulatury. Uratowała babcia, która zdjęła z pawlacza cały kompletny zbiór dzieł Lenina i Stalina … Aleś Michalewicz wrzucił książki w bagażnika i obiecał, że po długim weekendzie odwiezie makulaturę do szkoły. Jednak pilne sprawy wezwały polityka za granicę. Dopiero gdy wjeżdżał na przejście graniczne zdał sobie sprawę, że zapomniał rozładować książki, które pozostały w bagażniku (książki Stalina, pozostawione na chwilę na klatce schodowej ktoś ukradł).
Jak napisała Milana Michalewicz, „kolekcja” dzieł wywołała prawdziwą sensację wśród białoruskich celników.
Aleś Michalewicz był kandydatem w wyborach prezydenckich w 2010 roku, uczestniczył w demonstracji w Mińsku przeciwko falsyfikacji wyników wyborów 19 grudnia 2010 roku. Jeszcze tego samego dnia zatrzymali go funkcjonariusze KGB. 19 lutego 2011 roku, został zwolniony z aresztu KGB po tym, jak podpisał zobowiązanie o nieopuszczaniu terytorium Białorusi.
Po kilku dniach zwołał konferencję prasową, podczas której ogłosił, że został zmuszony do podpisania zgody na współpracę z KGB ( warunek zwolnienia go z więzienia), po czym publicznie ją zerwał. Poinformował wówczas również, że w czasie pobytu w więzieniu był torturowany.
Obawiając się zemsty KGB zmuszony był do ucieczki z Białorusi. Samochodem dyplomaty z Czech przekroczył ….w bagażniku granicę i otrzymał azyl w Republice Czeskiej.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Николай
4 maja 2017 o 21:41Dobrze, że nie zostal Prezydentem.
Epud w einm julacop
8 maja 2017 o 08:46Taaa, lepszy ten wasz Baćka! Stalino- Leninowiec Lukaszenka. Tyran, bandyta i uzurpator.