O kondycji relacji polsko-ukraińskich i zorganizowanej i państwowo sterowanej agresji propagandowo-informacyjnej zmierzającej do skłócenia Polaków z Ukraińcami, a także o tym czemu na Ukrainie powstają pomniki Bandery, a w Polsce nie powstanie pomnik Żeligowskiego mówi profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski, doradca ministra spraw zagranicznych RP.
Rozmowę dla Stop Fake PL podczas XI Forum Europa-Ukraina w Rzeszowie przeprowadzili Paweł Bobołowicz i Wojciech Pokora.
Stop Fake PL: Jakie określenie najlepiej dzisiaj charakteryzuje stan relacji polsko-ukraińskich?
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Myślę, że jest to odwrotność sytuacji sprzed 2015 roku, kiedy formalne relacje były bardzo dobre, a jednocześnie powszechne i słuszne narzekanie na brak substancji politycznej, która tę dobrą atmosferę by wypełniała. Teraz mamy bardzo dużo substancji politycznej przy złej atmosferze.
Nie mamy żadnych liczących się incydentów
– Często mówi Pan o skali faktycznych działań pomiędzy Polską i Ukrainą. Podkreślając przede wszystkim współpracę militarną. Zwraca Pan uwagę na działania gospodarcze. Czy nie jest jednak tak, że toną one w problemach historycznych? Wystarczy chociażby wspomnieć sprawę zakupu oleju napędowego z Rosji z wyeliminowaniem Orlenu. A może jednak treść tych relacji wcale nie jest tak dobra?
– Nie, myślę, że ona zasadniczo jest dobra, co nie znaczy, że nie może być lepsza. Trzeba pamiętać o tym, że w ogóle kondycja państwowa Ukrainy, odpowiadając na pytanie o wydolność struktury państwowej państwa ukraińskiego, jest jaka jest i nie należy tego przeceniać.
Powiedzmy jednak o tych konkretnych przykładach.
Jeszcze w 2015 roku oba nasze państwa podpisały umowę swapową pomiędzy bankami narodowymi.
Mamy współpracę wojskową, o której wspomnieliśmy, która dotyczy zarówno stworzenia wspólnej brygady polsko-litewsko-ukraińskiej, której gotowość bojową certyfikowano w grudniu 2016 roku. Proszę pamiętać, że w roku 2010 rozwiązano batalion polsko-ukraiński, a wcześniej polsko-litewski, więc teraz nie tylko tę współpracę odtworzono, ale podźwignięto na wyższy poziom, bo brygada jest większą jednostką taktyczną niż batalion. Prowadzone są szkolenia dla żołnierzy armii ukraińskiej zarówno przez instruktorów polskich z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, jak i z Brygady Powietrznodesantowej oraz z jednostki w Lublińcu i to jest realizowane zarówno w relacjach dwustronnych polsko-ukraińskich jak i natowskich razem z Litwinami, Brytyjczykami, Amerykanami i Kanadyjczykami. Mamy umowę z czerwca 2017 roku o dostawach optyki wojskowej dla bojowych wozów piechoty armii ukraińskiej. We wrześniu 2017 roku na Targach Zbrojeniowych w Kielcach wystawiono wspólny model czołgu PT 17.
Mamy dobrą współpracę w zakresie rozwoju komunikacyjnego. Koleje ukraińskie (Ukrzaliznica) utworzyły połączenia Kijów – Przemyśl i Odessa – Przemyśl. I będą następne. LOT w tej chwili właśnie wdraża porozumienie na połączenia lotnicze Zaporoże – Warszawa i jest to szóste lotnisko obsługiwane przez LOT na Ukrainie.
Mamy świetną współpracę w zakresie branży energetycznej, gdzie nie tylko zwiększono o 100 procent dostawę gazu w ostatnich dwóch latach z Polski na Ukrainę, czyli rewersu gazowego, co chroni Ukrainę przed naciskiem gazowym Rosji, ale też przy ostatnim konflikcie z Gazpromem, gdy odcięto gaz – w ciągu kilkunastu godzin Polska udzieliła pomocy. Mamy wspólne stanowisko, teraz została podpisana przecież deklaracja Łotwy, Litwy, Polski i Ukrainy sprzeciwiająca się koncepcji Nord Stream 2, która przecież głównie uderzy w interesy ukraińskie i nie należy zapominać, że także słowackie, zatem wręcz występujemy tutaj w obronie interesów całego regionu.
Mamy też drobne przykłady współpracy, sam uczestniczyłem we wrześniu 2017 roku w uroczystości otwarcia pierwszej części odremontowanego obserwatorium astronomicznego i meteorologicznego w Karpatach Wschodnich na górze Pop Iwan, gdzie znajdowało się przedwojenne polskie obserwatorium i strażnica KOP zburzone przez sowietów w 1939 roku. Teraz jest odbudowywane wspólnym wysiłkiem, został tam zainstalowany posterunek odpowiednika Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a należy pamiętać, że 70 procent turystów chodzących w tej części Karpat to obywatele polscy, więc ta inwestycja też nie jest oderwana od opieki państwa polskiego nad obywatelami polskimi, a oba wyremontowane obserwatoria będą własnością Uniwersytetu Warszawskiego, tak jak było to przed 1939 rokiem.
Dodajmy do tego jeszcze fakt, że 54 procent studentów-obcokrajowców na uczelniach polskich to Ukraińcy. 68 procent pracowników cudzoziemców na polskim rynku pracy to są Ukraińcy, a Sejm w 2017 roku przyjął specjalne ustawodawstwo chroniące prawa pracownicze cudzoziemców, więc de facto przede wszystkim Ukraińców. Biorąc pod uwagę obecność prawie milionowej rzeszy Ukraińców w Polsce, możemy postawić tezę, że faktycznie nie ma incydentów z tym związanych. Imigracja ukraińska w Polsce jest wręcz przyjmowana jako przykład pozytywny imigranta w stosunku do tego stereotypu imigranta muzułmańskiego.
Kilkadziesiąt tysięcy młodych Ukraińców studiujących w Polsce, co roku to jest ponad 30 tysięcy, po paru latach stworzy pewną masę krytyczną ludzi, którzy będą przyszłą elitą ukraińską, którzy będą mieli inne rozumienie Polski niż wykształcone wśród elit jeszcze przecież w znacznej części sowieckiego systemu, inne zrozumienie polskiej psychologii i polskiej wrażliwości historycznej i będzie nam łatwiej rozwiązywać problemy pamięci historycznej, będzie to także dla tych młodych ludzi kraj ich młodości, ich edukacji, co zawsze pomaga. To w ten sposób właśnie narody się ze sobą mentalnie i psychologicznie zbliżają i jest to poza tym pewien powrót do normalności. Proszę pamiętać, że separacja Polaków od Ukraińców nigdy w historii nie istniała – poza okresem niewoli sowieckiej i dopiero złamanie tej niewoli otworzyło możliwości powrotu do normalności. To, że mamy w tej chwili wielu Ukraińców w Polsce i w miarę otwarte granice, to jest właśnie stan normalny, tak zawsze było, a nie odwrotnie.
Bandera nie był wodzem ani heroicznym partyzantem
– Ukraińcy do niedawna wymieniali Polskę jako kraj o najlepszych przykładach rozwiązań ekonomicznych, a przede wszystkim wymieniali Polaków jako najlepszych sąsiadów i naród im najbliższy. Można powiedzieć, że mieliśmy doskonały potencjał do tego, by budować pozytywne relacje z Ukrainą. Ciężko powiedzieć, że dzieliła nas przepaść i stereotypy, które przecież mogłyby funkcjonować, a jednak okazuje się i dowodzą tego wszystkie badania społeczne z ostatnich lat, że Ukraińcy przyjmowali nas bardzo dobrze. Na czym zatem polega problem, który mamy dzisiaj? Wizerunek Polski na Ukrainie w ostatnich miesiącach dramatycznie się pogarsza. Problem zatem jest po naszej stronie, czy jednak po stronie ukraińskiej? czytaj dalej
16 komentarzy
tagore
22 marca 2018 o 17:56Zastanawiam się czasami ,czy ukraińscy politycy i działacze śmieją się temu człowiekowi w twarz ,czy dopiero gdy się odwróci za plecami?
DDt
23 marca 2018 o 12:10Coś podobnego i mi przyszło na myśl 😉
Ryszad Felsztyński
22 marca 2018 o 19:36Przeczytałem ten news i jak zwykle jest dbanie o interesy Ukrainy uważam że wszyscy polscy?( czy oni aby na pewno rozumią interes Polski) politycy tak miłujący Ukraińców z terenów Kresów nie mieli żadnego realnego kontaktu z tymi ludźmi( Ukraińcami , miłośnikami bandery-nikt nie zamordował im członków najbliższej rodziny, nie zrabował mienia dorobku wielu pokoleń, na grobach ich przodków zdewastowanych pasą się krowy , do dziś kości pomordowanych kobiet dzieci , starców nie są pochowani w poświęconej ziemi , nie zrozumienie bólu Polaków prowadzi właśnie do tego że wypowiadając się stwarzają tylko problemy, bandera był skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za zdradę Polski ,to pod jego imieniem mordowano Polaków. Rozumiem że potrzebna jest dobra współpraca pomiędzy naszymi narodami ale na pewno nie za wszelka cene na kościach pomordowanych nie dojdzie do pojednania . Rozumiem też ze ukraińcy chcą pochować swoich na terenach Polski ale nie wolno im stawiać pomników chwały , rozumiem że zaraz odpowiedzą ci że im się nie podoba cmentarz Orląt z pomnikami , pragnę im przypomnieć że te pomniki były postawione na polskiej ziemi wcześniej niż powstała Ukraina która uzyskała swoja państwowość 30lat temu, jeśli niesą wstanie zaakceptować tego nie ma opcji żeby im pomagać, i o wejściu do Unii moga zapomnieć.
Dzierżyński
23 marca 2018 o 13:50Rosjanie od dawna załatwiają nas historią i związanymi z nią animozjami. Wiedzą, że nie potrafimy kalkulować na chłodno (jak oni i Niemcy) – jakoś nikt nie dostrzega, że w Niemczech bohaterem jest Claus Schenk von Stauffenberg uważający Polaków za podludzi a w Rosji Lenin i Stalin wiecznie żywi (wykosili więcej Polaków niż wszyscy Ukraińcy razem wzięci). A propagowanie faszyzmu to nawet ostatnio próbuje się (przez środowiska żydowskie) zarzucić Polsce. To, że tak w tej chwili podkręcono sprawę Bandery nie jest przypadkiem, zarówno u nich jak i u nas jest duża agentura ruska… Rosji i Niemcom jakoś nigdy w współpracy nie przeszkadzała historia – bo są poważni.
Jarema
22 marca 2018 o 19:55Jak na Pana ŻvG to jest to doskonały wyważony wywiad, który uczula na rosyjskie prowokacje i precyzyjnie przedstawia ich mechanizm. Proszę zauważyć, że kilka dni wcześniej wybucha granat na Cmentarzu łyczakowskim, jest także we Lwowie antypolski marsz, a potem manifestacja polskich narodowców z udziałem prorosyjskich środowisk.
Jednak pan ŻvG słusznie podkreśla też, że „warunkiem odblokowania sporu historycznego jest w pierwszym rzędzie rozstrzygniecie kwestii ekshumacji”. To warunek rozstrzygnięcia sporu, czy Polaków zamordowano więcej, czy nie?
Nie podoba mi się propozycja kompromisu – nie dla zbrodniarza Szuchewycza, ale tak dla Bandery, co miałaby zrealizować Ukraina. Z winnymi obecnych napięć, gloryfikatorów zbrodniczej UPA – Wiatrowyczem i spółką, nawet taki kompromis będzie odrzucony.
Aztek_Anonim
22 marca 2018 o 20:16Za czasów Gomułki PRL miał równie ”dobre” stosunki z ZSSR jak obecnie III czy IV RP ma z Ukrainą. Za rządow towarzysza ”Wiesława” ZSRR zakłamywał Zbrodnię Katyńską w zamian za co ZSSR dostawał wszystko od PRL. Obecnie Polska płaci Ukrainie i Polska dostaje w twarz jawnie obraźliwą plwociną. Targalski to doprawdy geniusz polityczny.
Horst
22 marca 2018 o 20:32NIE-to poemat na rzecz Ukrainy .Autor nie przejmuje sie zupełnie kondycja psycho-fizyczna ,mentalna POLAKÓW./Robi Ukrainie kolejny raz USŁUGĘ ,mająca na celu ZDYSKREDYTOWANIE Polaków.Taka działalność prowadzi od majdanu,czyli jest nie Polskim elementem na tym Uniwersytecie,człowiekiem dzialajacym i zmiekczającym stanowiska POLSKIE i racje stanu .
tagore
22 marca 2018 o 22:14Nie wiem czy ukraińscy politycy i działacze śmieją się temu człowiekowi w twarz ,czy dopiro gdy się odwróci za plecami.
Pafnucy
22 marca 2018 o 22:54Czy to przypadkiem nie jest ten profesor,który stwierdził że nawet jeśli ukraina nie odda 4 miliardów, to „zainwestować warto”? Jak się ma takich „doradców” to nic dziwnego że jest jak jest. Rezuny robią co chcą a Polacy nie reagują bo przecież może to „negatywnie się odbić na bardzo dobrych (rzekomo) relacjach między naszymi narodami”. Inaczej profesor by śpiewał gdyby dawał swoje pieniądze. Kolejny ckliwy i oderwany od rzeczywistości artykuł. Łzy mi ciekły po plecach jak czytałem. W tandemie z Pawło Kowalem zrobiliby Ukrainę od Donu po Odrę. Najlepiej jeszcze niech Polacy za wszystko zapłacą.
Na to
22 marca 2018 o 23:55Ukraińcy wypięli się na Polskę za sojusznika mają Niemców i muszą nas atakować , za niemieckie poparcie stawiają pomniki banderze .
observer48
23 marca 2018 o 01:49Warto by było, aby IPN i Szanowna Redakcja ustosunkowały się do tej publikacji z okresu międzywojennego wydanej w USA o udokumentowanych przestępstwach państwa polskiego przeciwko ludności ukraińskiej na zachodniej Ukrainie. Obejmuje ona okres do 1930 r. i jest dostępna w cyfrowych zbiorach bibliotecznych rządu USA. Relacje świadków i ofiar tych zbrodni wydają się być w większości autentyczne. https://archive.org/stream/polishatrocities00revy#page/86/mode/2up
tagore
23 marca 2018 o 08:51Tekst dotyczy działalności Konowalca i jego organizacji dokonującej akcji terrorystycznych aby zablokować wprowadzenie w życie autonomii którą postrzegali jako zagrożenie dla tożsamości Ukraińców.
Sprawę wspierała zarówno Moskwa jak i Berlin twórca
Ukrainy.Liga Narodów badała kwestie późniejszej pacyfikacji i są dostępne materiały.Po gołodomorze
Konowalec próbował porozumieć się z Polską chcąc z terytorium Polski działać przeciwko Rosji .
Dlatego został zamordowany, by otworzyć drogę fanatykom sterowanym przez Berlin i Moskwę.
Przemysław Żurawski vel Grajewski
24 marca 2018 o 21:59Badałem tę historię. Wnioski są następujące: Zarysowująca się w pierwszej połowie 1930 r. szansa porozumienia polsko-ukraińskiego groziła marginalizacją radykalnie niepodległościowych kręgów OUN i godziła w interesy NIemiec i ZSRR. W tej sytuacji, działając z niewątpliwej inspiracji Auswärtiges Amt i Reichswehry , a przy wykonawczym współudziale kierowanych przez ZSRR komunistów, pod hasłem zerwania możliwości ugody, od lipca do listopada 1930 r. na mieszanych narodowościowo obszarach II RP, na których dominowała ludność ukraińska – głównie w Galicji Wsch., OUN przeprowadziła szeroko zakrojoną akcję terrorystyczną. Jej wyrazem były liczne napady na Polaków, sabotaże, demolowanie dróg i linii telegraficznych oraz kolejowych, a także podpalenia mienia państwowego i prywatnego. Celem ataków były także urzędy i wozy pocztowe oraz siedziby towarzystwa „Strzelec”. Odnotowano ogółem 191 aktów terroru, z których, według oficjalnych danych polskich, 172 dotyczyły majątku prywatnego. Był to punkt kulminacyjny ukraińskiej akcji irredentystycznej w międzywojennej Polsce. Wobec zaistniałej sytuacji, rząd RP, na polecenie Piłsudskiego, podjął akcję represyjną, decydując się na pacyfikację wojskową owego obszaru. Rozpoczęła się ona 16 IX i trwała do końca października 1930 r., obejmując 16 powiatów (łącznie 450 wsi ). Brało w niej udział ok. 1000 policjantów, oraz pododdziały z pięciu pułków Wojska Polskiego. Zatrzymano 1739 osób, oddano pod sąd 1143, skazano 58. Owa tzw. pacyfikacja polegała na kwaterowaniu wojska i policji po zagrodach i uciążliwych, często dewastacyjnych rewizjach w domach prywatnych, siedzibach organizacji i pomieszczeniach instytucji ukraińskich, a w kilku przypadkach także w budynkach należących do cerkwi greckokatolickiej, połączonych z aresztowaniami winnych i podejrzanych oraz z publicznym wymierzaniem kar cielesnych (chłosty). W jej wyniku padło także kilkunastu zabitych, w tym krajowy komendant UWO (Ukraińskiej Organizacji Wojskowej) Julijan Hołowynśkyj. W petycjach ukraińskich do Ligi Narodów wymieniano ogółem z nazwiska 16 ofiar śmiertelnych całej akcji. Materiał fotograficzny był częściowo sfałszowany – np. fotografie przedstawiające domy rzekomu zburzone w wynbiku polskiej pacyfikacji w istocie ukazywały zniszczenia wojenne Galicji z lat 1914-1915. Nie znaczy to oczywiście, że nie rujnowano domów (w trakcie rewizji zrywano dachy-strzechy i podłogi itp.), ale ich nie burzono.
Władysław Dębczyk
26 marca 2018 o 13:46Nie pojmuję o czy ta cała gadka o rzekomym podpuszczaniu jednych na drugich. Sprawa jest oczywista i historycznie potwierdzona. Czy żyli Szuchewycz, Bandera, Dmytro Klaczkiwski, Iwan Łytwynczuk, Jurij Stelmaszczuk, Petr Olijnyk i inni? Żyli ! Czy brali udział w ludobójstwie Polaków? Brali. Czy istniał taki ktoś jak Doncow, który stworzył biblię ukraińskiego nacjonalizmu w oparciu o eksterminację innej niż ukraińskiej ludności? Istniał. A wiec do k…y nędzy o co chodzi?????? I niech nikt nie pie….li, że Ruscy sa winni bo sama administracja rządowa Ukrainy hołbi zbrodniarzy, którzy na dodatek współpracowali z nazistami niemieckimi. Każdy, kto chroni te ścierwa jest ścierwem.
Przemysław Żurawski vel Grajewski
26 marca 2018 o 18:43Właśnie, ale trzeba odróz nić rzeczywistych zbrodniarzy od symboli – mitów, które z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego. Bandera był ze wszech miar postacią dla nas Polaków negatywną, ale w czasie ludobójstwa na Wołyniu siedział w KL Sachsenchausen i nie brał udziału w tym ludobójstwie, ani go nie zlecał, ani nim nie kierował. Jak słusznie Pan zauważył twórcą ideologii był Doncow, a nie Bandera, więc znów trudno mu przypisać choćby inspirację do tej zbrodni. Bandera generalnie nie był ani skutecznym politykiem, ani konspiratorem, ani dowódcą partyzanckim, ani ideologiem, ani organizatorem. Zasadniczo nie ma na swym koncie żadnych istotnych osiagnięć ani negatywnych, ani pozytywnych. Był oczywiście wrogiem Polski, ale to jeszcze nie czyni go ludobójcą.
tagore
26 marca 2018 o 19:57Bandera utrzymywał szerokie kontakty z światem zewnętrznym i twierdzenie ,że nie miał wpływu na bieg wydarzeń jest nieuprawnione.Tym bardziej ,że po wojnie nigdy nie potępił ludobójstwa na
nieukraińskich „podludziach”. Raport z archiwum
CIA na jego temat dość jasno go opisuje.