Na oficjalnej stronie prezydenta Ukrainy pod petycją o pozbawienie byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwili funkcji gubernatora obwodu odeskiego podpisało się ponad 13 tys. osób. Głosowanie trwa.
Autor petycji, Peter Ionow twierdzi, że petycję złożył na wniosek mieszkańców regionu którzy są – jak pisze – „zmęczeni niekończącą się demagogią Saakaszwilego”.
Powołując się na „odeskie i krajowe media” wnoszący o zdymisjonowanie Saakaszwilego Ionow zarzuca ekipie byłego prezydenta Gruzji: „wymuszenia, lobbing na rzecz interesów prywatnych firm, kradzież środków z budżetu państwa i marnotrawienie funduszu pomocy charytatywnej utworzonego na rehabilitację medyczną żołnierzy ATO”.
Aby prezydent rozpatrzył petycję, musi ją podpisać co najmniej 25 tys. osób w ciągu trzech miesięcy od dnia opublikowania. Do zakończenia zbierania podpisów pozostały jeszcze 32 dni. Na dzień 17 maja zebrano13 094 podpisy z wymaganych 25 tys.
Przypomnijmy: Znany z bezwzględnej i skutecznej walki z korupcją u siebie w kraju, gdy był prezydentem Gruzji, Micheil Saakaszwili otrzymał obywatelstwo ukraińskie i został mianowany szefem Odeskiej Obwodowej Administracji Państwowej rok temu w maju, zastępując na tym stanowisku Igora Palicę – protegowanego oligarchy Igora Kołomojskiego.
Saakaszwili mocno się Kołomojskiemu, i nie tylko jemu, naraził szczególnie w marcu tego roku, kiedy publicznie apelował do prezydenta Petro Poroszenki, aby „zwołał organ antykorupcyjny pilnujący prawa”. – „Na Ukrainie trzeba wsadzić ze 20 znanych osób. I będzie raz na zawsze porządek” – wzywał gubernator.
Wśród tych, których należy wsadzić do więzienia wymieniał prawnika Siergieja Kiwałowa z Komisji Weneckiej ( wcześniej z Partii Regionów Janukowycza), oligarchów Ihora Kołomojskiego i Rinata Achmetowa oraz szefa MSW Arsena Awakowa.
Były gruziński prezydent ostrzegał, że jeśli na Ukrainie nie rozpoczną się poważne reformy to za rok powstanie w Kijowie rząd zależny od Moskwy, tak jak miało to miejsce w Gruzji.
Kresy24.pl
5 komentarzy
observer48
17 maja 2016 o 12:41Jeśli Saakaszwili odejdzie, Ukraina stanie się satelitą Moskwy, albo państwen całkowicie nieobliczalnym, kontrolowanym przez USA, amerykańskim odpowiednikiem Białorusi, co byłoby znacznie mniejszym złem. Miejmy nadzieję, ze Amerykanie w porę przejrzą na oczy i wyprostują „swoich sukinsynów”. Saakaszwili cieszy się dużą wiarygodnością w USA podobnie, jak była Minister Finansów Natalia Jaresko.
tagore
17 maja 2016 o 15:29Jakoś to Jaresko nie pomogło.
observer48
17 maja 2016 o 22:29A w czym niby miało pomóć? Jaresko zarobiła miliony dla siebie i klientów jako memedżerka funduszu inwestycyjnego, którym zarządzała od drugiej połowy lat 1990-ch aż do objęcia stanowiska w rządzie Ukrainy i wróciła do tego zajęcia, które jej przynosi legalnie dochody w dolarach, kilkanaście razy wyższe, niż na stanowisku ministra finansów Ukrainy.
Straciła tylko Ukraina, bo Jaresko nie chciała dłużej świecić oczami przed rządem USA, MFW, Wall Street i City za skorumpowany rząd ukraiński, który częściowo reprezentowała przed tymi gremiami. Odeszła, bo nie otrzymała stanowiska premiera Ukrainy, którego zażądała od Poroszenki pod warunkiem, że wszyscy Gruzini i Litwini, którzy odeszli wrócą. Chciała również, aby Saakaszwili byl w jej rządzie. Nie jest wykluczone, że po przedterminowych wyborach, które wydają się nieuchronne, wróci.
tagore
17 maja 2016 o 13:10Uparty ten Gruzin ,Litwin i pozostali już przestali kopać się z koniem.
Powinien złożyć wniosek o azyl w Polsce i dać sobie spokój.
obserwator
18 maja 2016 o 21:44Jak Poroszenko będzie miał w tym interes, to go zwolni Saakaszwilego z funkcji. Znajdzie się jakiś nie zadeklarowany zegarek, rachunek za ośmiorniczki i inne dowody na na podobną działalność niebezpieczną dla bezpieczeństwa Ukrainy.
To, co dotychczas robił, nie będzie miało żadnego znaczenia.