Węgry żądają, aby Ukraina określiła miejsca o „szczególnym poziomie gwarancji praw Węgrów”. W szczególności chodzi o obwód zakarpacki, gdzie według spisu powszechnego z 2001 r. i w poprzednich latach udział Węgrów wynosił ponad 10 procent, podała 27 czerwca gazeta „Europejska Prawda”.
W publikacji zauważono, że taka podstawa do żądań istnieje w obowiązującym ustawodawstwie ukraińskim, które odnosi się do miast i wsi „ze znaczną liczbą” przedstawicieli mniejszości (od 15%) i z „tradycyjnym” miejscem zamieszkania mniejszości (od 10% w ciągu ostatnich 100 lat).
Budapeszt zażądał jednak, aby wszystkie osady na Zakarpaciu zostały automatycznie uznane za „tradycyjnie węgierskie”, nawet te, w których Węgrzy historycznie nigdy nie zamieszkiwali.
Ponadto rząd Orbána ma się domagać całkowitego zniesienia normy 10%: czyli jeśli przynajmniej część społeczności tradycyjnie stanowiła mniejszość węgierska, to należy uznać terytorium za „węgierskie”.
Budapeszt domaga się także, aby Ukraina odrzuciła w tym procesie głos samorządów lokalnych i sprawiła, że nadanie statusu stanie się automatyczne – bez koniczności zatwierdzania przez rady lokalne.
Jak podaje „Europejska Prawda”, Węgry nalegają, aby Ukraina brała pod uwagę wyłącznie spis powszechny ludności z 2001 roku, mimo, że od tego czasu liczba Węgrów mieszkających na Zakarpaciu zmniejszyła się prawie o połowę. W publikacji zauważono, że węgierski rząd ma tego świadomość, dlatego chce zmusić Ukrainę do przywrócenia „węgierskości” niektórym terytoriom.
Internetowa gazeta podkrśla, że rząd Orbána wskazuje spełnienie tego warunku jako decydujący w całym kompleksie 11 żądań przedstawionych przez Węgry do negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE.
Już w marcu br. Węgry wysłały do państw członkowskich UE pismo, w którym informowały, że ochrona mniejszości narodowych jest jednym z priorytetów określonych w ramach negocjacji akcesyjnych Ukrainy do Unii Europejskiej.
Budapeszt żąda, aby prawa mniejszości narodowych społeczności węgierskiej na Ukrainie zostały przywrócone do tego samego poziomu, jaki istniał przed 2015 rokiem. To wówczas Kijów zaczął implementować przepisy nowej ustawy oświatowej i ustawy językowej, ograniczające prawa mniejszościom narodowym.
W liście wskazano, że Węgry przede wszystkim domagają się przywrócenia praw gwarantujących swobodne używanie języka węgierskiego na Ukrainie, przywrócenia żyjącym na Ukrainie Węgrom prawa do posiadania przedstawicielstwa na poziomie regionalnym i krajowym.
Rząd w Budapeszcie przypomina, że obecnie w ukraińskich szkołach, w których językiem wykładowym jest węgierski, uczy się 20 tys. uczniów.
„Wbrew wcześniejszym zapowiedziom zignorowano potrzeby przedstawicieli społeczności węgierskiej na Ukrainie m.in. w sprawie ustalenia przedmiotów, które powinny być nauczane w języku ukraińskim w szkołach mniejszości węgierskiej” – czytamy w piśmie, do którego dotarli dziennikarze serwisu RFE/RL.
Wskazano także, że po przeformatowaniu obwodów administracyjnych na Ukrainie zmienił się udział ludności; „Obowiązkowy stosunek 10%, jaki mniejszości narodowe muszą osiągnąć wśród miejscowej ludności, aby móc dochodzić praw językowych, nie znajduje uzasadnienia w przypadku mniejszości narodowych” – czytamy w dokumencie.
Węgry są również niezadowolone, że społeczność węgierska nie ma własnego delegata w Radzie Najwyższej.
ba za Europejska Prawda/ radiosvoboda.org
4 komentarzy
LT
27 czerwca 2024 o 19:34Tylko glupi by sie nie domyslil o co Orbanowi chodzi.
Jezeli Putin obiecywal Tuskowi Lwow I ten sie nie dal wciagnac w gry Putina
to prawdopodobnie Orban dostal podobna propozycje.
zaczęło sie
28 czerwca 2024 o 00:18Jeśli Orban pozwala sobie otwarcie na takie wypowiedzi publiczne wobec Ukrainy, to znaczy jedno: Chiny weszły do europejskiej polityki.
Inny znak, że tak jest, to dzisiejsza konferencja prasowa Miłościwego Pana Donalda T. – Chiny pokazały Niemcom, że objęły patronatem Polskę, a CPK będzie po to, żeby chińskie samoloty nie musiały latać 500 km dalej na zachód – Hi, hi, hi
Malusieńki Donek, jak mi Ciebie żal.
A pani Mateusiak wchodzi w buty Matki Polki. Cwana kobieto, decyzje zapadły właśnie tysiące kilometrów na daleki wschód. – G. przyczepiło się do okrętu itd.
IjonTichy
28 czerwca 2024 o 10:12Oddać ruskowi Wągry w zamian za opuszczenie Ukrainy.Tym sposobem wilk będzie syty i zając cały.
bea
30 czerwca 2024 o 14:43Bo też Orban tam znalazł swojego przodka Pierwsze szczątki Homo erectus odkrył Holender Eugène Dubois w 1891 roku w Trinil na Jawie; on też nadał mu nazwę pitekantrop… Pierwsze szczątki Homo erectus odkrył Holender Eugène Dubois w 1891 roku w Trinil na Jawie; on też nadał mu nazwę Pierwsze szczątki Homo erectus odkrył Holender Eugène Dubois w 1891 roku w Trinil na Jawie; on też nadał mu nazwę pitekantrop