Premier Węgier Viktor Orban oskarżył Zachód o wojnę na Ukrainie.
Skrytykował sankcje UE wobec Rosji wprowadzone po rozpoczęciu obecnej pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Powiedział, że powinno dojść do rozmów Rosji i USA w sprawie zakończenia wojny. – Potrzebna jest nowa strategia, która powinna skupiać się na negocjacjach zamiast próby wygrania wojny – stwierdził dodając, że Rosja chce gwarancji bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że Rosja przed samą wojną żądała gwarancji bezpieczeństwa od NATO, a polegać one miały m.in. na wycofaniu infrastruktury NATO z Europy Środkowej i „demilitaryzacji” Ukrainy.
Zdaniem Orbana Rosjanie „mówią starym językiem”, ale „to nie znaczy, że to, co mówią, nie ma sensu”, a mówią, że będą się posuwać naprzód, dopóki, jak przekonywał, Ukraińcy są w stanie dosięgnąć swą bronią rosyjskie terytorium.
– Chcą tylko, żeby nie mógł ich spotkać atak wojskowy z terytorium Ukrainy. To, co teraz robi Europa, skutkuje przedłużeniem tej wojny – tłumaczył moskali Orban.
Orban powiedział, że UE nie powinna stawać po stronie Ukrainy, ale „pozycjonować się między oboma stronami” Powiedział, że sankcje nie zmienią sytuacji, i że Ukraińcy nie mogą wygrać. – Im więcej Zachód wysyła potężnej broni, tym bardziej nasila się wojna – stwierdził.
– Wojna nigdy by nie wybuchła, gdyby Donald Trump wciąż był głową Stanów Zjednoczonych, a Angela Merkel była niemieckim kanclerzem – dodał.
Słowa te padły podczas przemówienia do uczestników uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii, które transmitowała na żywo węgierska telewizja państwowa.
Według Orbana wojna w Ukrainie wstrząsnęła polsko-węgierską współpracą i Grupą Wyszehradzką. Jego zdaniem cele Polski i Węgier są takie same, ale „problem jest po stronie serca”. Powiedział, że Węgrzy patrzą na wojnę jako na wojnę dwóch słowiańskich narodów, a Polacy „czują, że sami też w niej walczą”.
– Przy pomocy rozumu trzeba uratować z naszej przyjaźni wszystko, co się da, na czasy powojenne – powiedział.
Według Orbana Ukraina nigdy nie zwycięży w wojnie z Rosją z „anglosaskimi szkoleniowcami” i zachodnią bronią, a „świat nie tylko nas nie popiera, ale nawet demonstracyjnie nie popiera”.
Premier Węgier twierdził też, że Rosja nie zaatakuje NATO odrzucając opinie, że Rosja jest zagrozeniem dla Zachodu.
Oprac. MaH, dw.com, wpolityce.pl
6 komentarzy
Rafał
23 lipca 2022 o 21:07Bezczelny, wyzuty z honoru i rozumu karzeł. Nic już z dawnej przyjaźni Polski i Węgier nie ma i nie będzie! Brzydzę się Węgrami i tymi ochydnymi wywodami Orbana. A lud węgierski go popiera jak ruscy putina! Orban to agent rosji w Unii. Ślepy i bezczelny drań, który broni katów, gwałcicieli, złodziei i zbrodniarzy!
Krzysztof
23 lipca 2022 o 22:23orban ty czarna owca
nie wiem, czy to pomoże
23 lipca 2022 o 22:36Może Polacy powinni zrobić zrzutkę i kupić Orbanowi symboliczny bilet z Budapesztu do… Smoleńska.
Radek1986
24 lipca 2022 o 07:08Zdrajca.
krogulec
24 lipca 2022 o 14:00Zapomniał jak ich ruscy prali.
Wielkopolanin
24 lipca 2022 o 16:51Jakie gwararancje bezpieczeństwa dla rosji? Żeby kacapy następnego dnia złamali porozumienie ?Rozpad federacji rosyjskiej na kilkadziesiąt państw jest gwarancją bezpieczeństwa w Europie na 200 lat. No chyba ,że Helmuty dalej będą dążyc do państwa federalnego.