Zenon Paźniak, emigracyjny polityk i założyciel antykomunistycznej i niepodległościowej partii Białoruski Front Ludowy zabrał głos w sprawie ewentualnego uczestnictwa delegacji Białorusi podczas negocjacji pokojowych, kończących trwającą od lutego 2022 wojnę między Rosją a Ukrainą.
Okazuje się, że w sprawie, o której dyskutują dziś liderzy opinii Paźniak podziela zdanie Aleksandra Łukaszenki, choć nie do końca.
Legendarny opozycjonista, odkrywca masowych grobów ofiar NKWD na podmińskich Kuropatach uważa bowiem, że Białoruś powinna być reprezentowana w rozmowach pokojowych między Moskwa a Kijowem.
„Podczas negocjacji muszą być przedstawiciele Białorusi” – pisze polityk na swoim Facebooku.
— Wynika to z faktu, że Białoruś, podobnie jak Ukraina, stała się obiektem nacisków i okupacji ze strony Rosji. Tylko na Białorusi wszystko odbywało się innymi metodami, poprzez wojnę hybrydową w związku ze zdradą Łukaszenki, która pozwoliła Moskwie na wykorzystanie terytorium Białorusi w 2022 roku do ataku na Ukrainę. Antybiałoruski nielegalny reżim Łukaszenki, wykorzystany przez Moskwę w formie sojusznika, aprobował agresywne działania Moskwy wobec Ukrainy— pisze Paźniak.
Zauważa, że w negocjacjach pokojowych mogą pojawić się różne kwestie, „związane z wymianą (więźniów-red.), prestiżową rekompensatą, podziałem stref wpływów itp”.
Polityk wskazuje, że Rosja pretenduje do poszerzenia jeszcze bardziej swoich wpływów na Białorusi, „a z powodu uległości jej przedstawiciela może dojść do nieoczekiwanej sytuacji, w której nie będzie komu wytłumaczyć interesów Białorusi”.
Zdaniem Zenona Paźniaka, obecność delegacji białoruskiej na ewentualnych rozmowach pokojowych jest bezdyskusyjna i obowiązkowa. Sprzeciwia się jednak, by do stołu negocjacyjnego dopuścić przedstawicieli demokratycznej opozycji -Swietłanę Tichanowską czy Pawła Łatuszkę szefa gabinetu cieni, byłego ambasadora Republiki Białoruś w Warszawie, który przeszedł na stronę opozycji po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku.
„Podobnie jak reżim Łukaszenki są one (opozycyjne władze -red.) nielegalne, mają wymyślone znaczenia i wymyślone roszczenia. Formalna zaleta reżimu Łukaszenki polega jednak na tym, że reprezentuje on realną władzę w kraju i jest samowystarczalny finansowo (finansowany ze swojego budżetu państwa)” — tłumaczy swoje stanowisko polityk i wskazuje, że to on i przedstawiciele ruchu narodowo-wyzwoleńczego „Wolna Białoruś” powinni uczestniczyć w negocjacjach.
W negocjacjach chce wziąć udział także reżim Łukaszenki, co zapowiedział już dyktator. Strona ukraińska raczej się na to nie zgodzi.
ba za euroeadio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!