Białoruska opozycja zostala zaproszona na trzecię sesję EuroNestu, które odbędzie się w dniach 28-29 maja w Brukseli. Deputowani białoruskiego parlamentu do stolicy Unii Europejskiej nie pojadą.
Zaproszenie do udziału w pracach zgromadznia przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i parlamentów państw uczestniczących w Partnerstwie Wschodnim otrzymało szereg białoruskich partii opozycyjnych. Wśród nich – Zjednoczona Partia Obywatelska (UCP), ruch „O wolność” , Partia Białoruskiego Frontu Narodowego, lewicowa partia „Sprawieliwy świat”, „Białoruska Chrześcijańska Demokracja” i obywatelska kampania „Mów prawdę”.
Oczekiwania opozycji
Według zastępcy przewodniczącego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Lwa Margolina, na dzień dzisiejszy, najważniejszą sprawą jest zachowanie pryncypialnego stanowiska UE wobec Białorusi. Polityk zaznaczył, że Bruksela jest pod presją Mińska, który chciałby uczestniczyć w pracach EuroNestu. Jego zdaniem, do rozmów na ten temat można wrócić dopiero po zwolnieniu wszystkich więźniów politycznych.
Politolog Aleksander Kłaskowski uważa, że zaproszenie opozycji rozdrażniło oficjalny Mińsk.
„Sama idea udziału opozycji w dialogu irytuje władze, które uważają, że nie jest to siła, z jaką powinno się zasiadać przy stole negocjacyjnym, i z którą należy się w ogóle liczyć” – uważa analityk.
Kłaskowski wiąże wystosowanie zaproszenia dla opozycji, z odmową przybycia do Krakowa ministra spraw zagranicznych Białorusi Władimira Makeja, na na spotkanie z kolegami – ministrami państw członkowskich Partnerstwa Wschodniego.
Białoruś jest jedynym krajem – członkiem EuroNestu, który nie jest reprezentowany przez parlament narodowy, choć niektóre kraje członkowskie opowiadają się za tym, aby w pracach sesji uczestniczyli przedstawiciele białoruskiej władzy. Jednak UE postawiła na swoim i nie zaprosiła tam przedstawicieli Mińska.
Według politologa Walerego Korbalewicza, białoruski rząd prowadzi bardzo agresywną, polityczną i ideologiczną wojnę z Zachodem, na co nie pozwlają sobie inne państwa członkowskie PW.
Politolog zauważył, że wystosowanie zaproszenia do oponentów białoruskiej władzy jest ważnym, ale przede wszystkim symbolicznym krokiem. Według niego sam udział delegacji białoruskiej jest ważniejszy od tego czy otrzyma ona prawo głosowania podczas sesji, czy też nie.
„Fakt, że białoruska opozycja będzie obecna na sesji, jest ważniejszy niż to, z jakimi inicjatywami będą oni występować, i za co głosować” – powiedział analityk.
Pierwsza sesja EuroNestu odbyła się 3 maja 2011 r. z udziałem przedstawicieli parlamentów Ukrainy, Mołdowy, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu. W spotkaniu nie brali udziału przedstawiciele Białorusi, gdyż jest to jedna z sankcji Unii Europejskiej za tłumienie demokratycznych przemian przez reżim Łukaszenki.
Kresy24.pl/udf.by/fot:wikipedia.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!