Moskwa robi wszystko, żeby zablokować udział Białorusi w programie UE „Partnerstwa Wschodniego”, a każda próba zbliżenia Mińska z EU zakończy się ukraińskim scenariuszem, uważa sekretarz generalny Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej „Narodnaja Hramada” Sergiej Skrebiec.
Za zbliżenie z UE Białoruś zapłaci utratą obwodów: witebskiego i mohylewskiego
Niedawno w Mińsku złożył wizytę komisarz ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych Johannes Hahn. Europejski polityk rozmawiał z Łukaszenką na temat relacji Białorusi z UE i realizacji inicjatywy Partnerstwa Wschodniego.
Jak to w ogóle jest możliwe, żeby w istniejących warunkach rozmawiać z białoruskimi władzami na temat wzmocnienia dobrosąsiedztwa? – zastanawia się w rozmowie z dziennikarzem „Białoruskiej Praudy” Siergiej Skrebiec.
– Khan jest przecież komisarzem ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych od listopada ubiegłego roku. Może on nie wie jeszcze, że na Białorusi są więźniowie polityczni, że prawa człowieka są tam łamane, prasa opozycyjna jest prześladowana. I teraz przyjeżdża do białoruskich władz ustanawiać dobrosąsiedzkie kontakty?
Trzeba zrozumieć, że udział Białorusi w „Partnerstwie Wschodnim” jest blokowany nie tylko przez samą Białoruś i Unię Europejską, ale blokowany jest przez Rosję. Popatrzmy na wydarzenia z ostatnich lat.
Jak tylko Bakijew zdecydował, że zostawi w Manasie bazę NATO – zdjęli go z prezydentury; jak tylko Gruzja postanowiła zabiegac o wejście do NATO i UE – natychmiast odcięli jej Abchazję i Osetię Południową, a jak tylko Ukraina wyraziła chęć stowarzyszenia z Unią Europejską – Janukowycz został odsunięty, a Ukraina straciła dwa obwody.
Jeśli podążymy logicznym ciągiem, musimy zrozumieć: za chęć zbliżenia się do Unii Europejskiej zapłacimy obwodami; witebskim i mohylewskim.
BP: czyli każde realne zbliżenie Białorusi z Unią Europejską skończy się ukraińskim scenariuszem?
Skrebiec: Ukraińskim, gruzińskim, mołdawskim, kirgiskim. Przykładów jest dużo – wybieraj jaki chcesz: albo utrata władzy, albo ziem.
BP: Dlaczego więc emisariusze europejscy przyjeżdżają na Białoruś?
– Bo tu są spore inwestycje, i to całkiem poważne: niemieckie, francuskie, czeskie… Chodzi o obronę europejskich inwestycji, po to przyjeżdżają tu komisarze.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!