Były prezydent Rosji, obecnie tylko wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew odczytał dyrektorom zakładów zbrojeniowych zebranym w Moskwie telegram Józefa Stalina z 1941 r. o obowiązkach wobec ojczyzny.
Miedwiediew wykonał paralelę mówiąc, że telegram generalissimusa należy odbierać w kontekście tego, jak oceniano „taką pracę” (zbrojeniówki) w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (II wojny światowej, w której brał udział Związek Radziecki). Oświadczył, zupełnie serio, że za pomocą takich telegramów zamierza „dopingować ” dyrektorów rosyjskich fabryk zbrojeniowych.
I z namaszczeniem odczytał telegram Józefa Stalina z 17 września 1941 r. Zwróćcie Państwo uwagę, z jakim skupieniem sluchano Miedwiediewa, kiedy to robił;
„Proszę o rzetelną i terminową realizację zamówień na dostawę kadłubów czołgów w Czelabińskiej Fabryce Traktorów. Teraz proszę i mam nadzieję, że spełnicie swój obowiązek wobec Ojczyzny. Za kilka dni, jeśli okaże się, że naruszacie swój obowiązek wobec ojczyzny, zacznę was karać jak przestępców, którzy zlekceważyli honor i interesy ojczyzny. Nie można tolerować tego, że nasze wojska będą cierpieć na froncie z powodu braku czołgów, podczas gdy wy, na dalekich tyłach, będziecie się lenić i próżnować”- głosi telegram.
Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że to co przeczytał, to dowód na to, że produkcja nie bywa doskonała, ale jak zauważył, obowiązki przedsiębiorstw przemysłu obronnego w kontekście tzw. specjalnej operacji wojskowej (wojny na Ukrainie) powinny składać się raczej z zadań „dziesięciodniowych”, niż rocznych. Ponadto podkreślił, że konieczne jest dokończenie wszystkich zadań, które nie zostały zrealizowane w ubiegłym roku.
I wreszcie na koniec;
„Koledzy, chcę, żebyście mnie zrozumieli. I zapamiętajcie słowa generalissimusa. Jak rozumiecie, wyniki takich apeli były imponujące. A jeśli ich nie było, to sami rozumiecie, co się działo” – podsumował Dmitrij Miedwiediew.
oprac. ba za kommersant.ru
1 komentarz
qumaty
24 marca 2023 o 08:41Miedwiediew nie żartuje? To klown i każdy na tym spotkaniu to wie. A jak nie zrobią tego co chce, to co? Rozstrzela? Za Stalina kulkę w łeb można było dostać realnie za byle co (za nic też), a ten pajac czym im może realnie zagrozić? To podstawowa różnica. Będą zatem nadal tak z tymi taczkami zapitalać, że czasu ich załadować nie będzie. Pokazucha forever. Rosja to kraj kitu. Każdy wciska kit swoim przełożonym, myśląc przy tym że inni kitują mniej. W efekcie mają państwo z kartonu, która ta wojna brutalnie obnażyła.