Białoruskie władze skierowały do ochrony południowych granic Białorusi służby specjalne. Mieszkańcy przygranicznych wiosek donoszą o ukrytych w lasach transporterach opancerzonych i funkcjonariuszach OMON-u, pozostających w ciągłej gotowości.
Dziennikarze „Komsomolskiej Prawdy na Białorusi” postanowili sprawdzić informacje zdezorientowanych i nieco przestraszonych mieszkańców. W punkcie konntroli granicznej Dziwin, nie ma żywej duszy. Spokój. Ruch jakby zamarł. Dyżuruje tylko funkcjonariusz w punkcie kontroli paszportowej i kilku pograniczników. Żadnego sprzętu wojskowego też nie widać.
„Nie będę niczego komentować, nie wolno nam” – mówi pogranicznik reportrowi kp.by.
W samej wiosce też nie widać wojska, nawet milicji. Jedyny samochód drogówki (GAI), zaparkował obok sklepu spożywczego.
„Wszyscy mówią, że transportery opancerzone schowane są w lasach – przyciszonym głosem mówi sprzedawczyni w sklepie, – a kilka dni temu w internacie straży granicznej dokwaterowali omonowców. Patroluja tutaj, dyżurują razem z milicją drogową i strażą graniczną na drogach. Są nawet wtedy, gdy knajpa jest wieczorem zamykana….”
„Tak, teraz wzmacniamy ochronę granicy w związku z wydarzeniami na Ukrainie – potwierdził rzecznik prasowy oddziału straży granicznej w Pińsku Michaił But – Husajmow. – Ale to są zgodne z prawem działania. Musimy zadbać, żeby nie daj Boże jakiś przestępca nie pojawił się w tych okolicach. Takie okresowe umacnianie bezpieczeństwa na granicy bywa u nas od czasu do czasu –taka sytuacja nie pojawiła się po raz pierwszy. Ale żadnych wozów bojowych na granicy nie ma”.
Tymczasem jak informuje agencja BiełaPAN, Ukraina zamierza przeprowadzić manewry wojskowe na granicy z Białorusią. Zaplanowano je w punktach ewentualnej inwazji wojsk rosyjskich.
Ćwiczenia wojskowe odbędą się w obwodzie chersońskim, który graniczy z Krymem, w odesskim, gdzie możliwy jest atak z Naddniestrza i Morza Czarnego, a także przy granicah wschodnich i północnych kraju. Ja widać, strona ukraińska nie wyklucza inwazji wojsk rosyjskich przez granicę ukraińsko- białoruską. Jak wiadomo, na Białorusi znajduje się zaledwie kilka rosyjskich obiektów wojskowych i samolotów bojowych. Wczoraj białoruski prezydent ogłosił, że w związku ze wzmożoną aktywnością sił NATO w pobliżu zachodnich granic Białorusi ( w Polsce i na Litwie ) poprosi Rosję o przysłanie kolejnych 12 samolotów.
Według mediów ukraińskich, inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę może rozpocząć w dowolnym momencie. Niektórzy eksperci uważają, że nastąpi ona 17-18 marca, po referendum na Krymie . Tymczasem oficjalny Kijów twierdzi, że otrzymał obietnice z dowództwa wojsk NATO, że w momencie zagrożenia może liczyć na wsparcie sojuszu.
Kresy24.pl/charrter97.org/kp.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!