Jakaś ogólna radość ogarnęła Białoruś po aresztowaniu biznesmena Jurija Czyża (najhojniejszego sponsora białoruskiego reżimu). – Dokładniej rzecz ujmując, nie chodzi o radość, ale o nieskrywaną satysfakcję z cudzego nieszczęścia.
– I na pewno ludzie mają powody do radości: bo o czym myślał Czyż i inni jemu podobni oligarchowie od hokeja i kosy, kiedy przez wiele lat wspierali odrażający reżim ostatniego dyktatora Europy? – pisze Dmitrij Bondarenka koordynator kampanii społecznej „Europejska Białoruś”, na portalu charter97.org
– W czasie prezydenckiej kampanii wyborczej 2010 byłem jednym z liderów sztabu wyborczego Andreja Sannikowa i mogę powiedzieć jedno; mojego kandydata wspierali wówczas wszyscy – studenci, emeryci, robotnicy, chłopi, byli milicjanci i wojskowi.
Nie wspierali tylko biznesmeni. Z kilkoma wyjątkami.
Do moich obowiązków należało między innymi zbieranie funduszy na kampanię. W przeddzień wyborów i podczas zbierania podpisów, przeprowadziłem dziesiątki spotkań z białoruskimi biznesmenami różnego kalibru i od wszystkich słyszałem to samo: „Myśmy się już wpasowali w ten system, wiemy komu i ile trzeba pieniędzy zanieść, żeby nas nie ruszali i dawali preferencje. A jak władza się zmieni, przyjdzie nowe, a my nie będziemy wiedzieli jak działać w nowej sytuacji…”.
Pewne minimalne środki na kampanię udało nam się znaleźć w ostatniej chwili, a ja kontynuowałem rozmowy z biznesmenami, ale już po rozpędzeniu Płoszczy – w więzieniach i koloniach karnych. Poznałem losy wielu „wpasowanych” w system biznesmenów, szefów czołowych białoruskich gigantów przemysłu i wielu urzędników (w zakładach karnych nazywają ich „komersami”).
Musiałem odpowiadać na krytykę działań opozycji. Tłumaczyłem im: że w czasie dyktatury prześladowano karnie ok. 300 działaczy opozycyjnych i że o wyzwolenie nas wszystkich toczyła się walka na Białorusi i na świecie. Mówiłem swoim współwięźniom: „Widzisz, ja dostaję setki kartek każdego dnia z całego świata. Dostałem pocztówkę od George’a W. Busha i Vaclava Havla, a z moim portretem stał podczas mittingu solidarności Kevin Spacey, byłem nominowany do nagrody Parlamentu Europejskiego im. Sacharowa. A wy? W większości nikomu nie jesteście potrzebni, nikt się o was nie upomina, wasi koledzy biznesmeni zapominają o was już następnego dnia po aresztowaniu. Porzucają was żony, zmuszają was do przepisywania majątków na „wujków” z organów ścigania i administracji Łukaszenki. A co najważniejsze, przez wszystkie te lata, przez więzienia i kolonie karne przewinęło się dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy przedsiębiorców, dyrektorów, pracowników służby cywilnej”.
Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, że dyktatura Łukaszenki się wali. Pieniędzy w kraju nie ma i nie będzie. Nowe pożyczki pójdą na spłatę starego długu, więc reżim będzie wyłudzać pieniądze od biznesmenów.
Niedawno doradca Łukaszenka – Rudyj napisał, że system istniejący na Białorusi można nazwać kapitalizmem państwowym. To nie jest prawda. W tym kraju istnieje system kołchozowo – feudalny, gdy najważniejszy kołchoźnik może złamać grzbiet któremukolwiek z tak zwanych oligarchów. Ten kraj stoi na skraju rewolucji burżuazyjnej, przewrotu, który nie dokona się bez udziału klasy przedsiębiorców.
Wzywam biznesmenów i szefów przedsiębiorstw państwowych: przestańcie być kompradorską burżuazją i obiektem wyciskania pieniędzy. Przechodźcie na stronę narodu, przestaniecie być wzgardzonymi „komersami”, zaczniecie być szanowanymi obywatelami.
Za kilka miesięcy w kraju rozpocznie się „kampania parlamentarna”. Nie traktujcie jej jak wybory. Potraktujcie ją jak walkę o swoje prawa, jak kampanię godności, wstępujcie do białoruskich partii opozycyjnych, pomagajcie niezależnym mediom i organizacjom praw człowieka, bądźcie ze swoim ludem. Są w kraju przywódcy polityczni, wokół których można się zjednoczyć. Jednym z nich jest Mykoła Statkiewicz. Można utworzyć własną partię i własne organizacje. Tylko w ten sposób możecie chronić siebie, swój biznes, swoją rodzinę i pomóc w tworzeniu normalnej europejskiej Białorusi – kraju, w którym można prowadzić biznes i godne życie.
Dmitrij Bandarenka, koordynator kampanii społecznej „Europejska Białoruś”.
Kresy24.pl-tłumacz.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!