„Integrację byłej radzieckiej republiki z Rosją” – zapowiedział z-ca przewodniczącego krymskiej „Rady Państwa” Andrei Kozenko.
„Naszym celem jest stworzenie na Ukrainie potężnego rosyjskojęzycznego ruchu. Ukraina jest obszarem naszych geopolitycznych interesów” – mówi Kozenko cytowany przez rosyskie media.
„Zadanie na dziś, to udział w walce o władzę. Jeśli na Ukrainie pojawią się partie, które za cel postawią sobie integrację z Rosją, jestem pewien, że większość ludzi je poprze” – przekonuje Kozenko.
Tymczasem trwają przygotowania rosyjskiego „partryjnego zaplecza” do walki. Wczoraj około 7:00 rosyjskie władze Krymu wstrzymały przepuszczanie obywateli i pojazdów przez granicę administracyjną Krymu we wszystkich kierunkach (dzisiaj działanie punktu kontrolnego zostało częściowo wznowione).
Pierwszy zastępca przewodniczącego Medżlisu Tatarów krymskich Nariman Celal alarmował o dużych skupiskach rosyjskich żołnierzy na północy półwyspu. Według jego informacji, miasto Dżankoj było całkowicie otoczone przez rosyjskich wojskowych.
Z kolei wiceprezes Kongresu Tatarów Krymskich Lenur İslamov mówił, że na granicy administracyjnej słychać było strzały, a świadkowie zauważyli kilka śmigłowców.
Rosyjskie media rozpowszechniają informację, jakoby na terenie Krymu działała grupa dywersyjno-wywiadowcza Sił Zbrojnych Ukrainy. Zdementował ją rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Sełezniow.
„Oświadczenia strony rosyjskiej o działaniach grupy dywersyjno-wywiadowczej Sił Zbrojnych Ukrainy, mają charakter prowokacyjny i nie odpowiadają rzeczywistości” – oświadczył Sełezniow.
Sełezniow potwierdził doniesienia o ruchach rosyjskich wojsk i skupiskach rosyjskich żołnierzy: „Wiemy, że w najbliższym czasie na terytorium Południowego Okręgu Federalnego Rosji (częścią tego okręgu jest obecnie Krym -red.) rozpoczną się zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia Kaukaz Północny 2016. Możliwe, że przemieszczenie sił i środków Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej odbywa się w ramach przygotowań do tych ćwiczeń”.
„Ukraińscy żołnierze uważnie obserwują wszystkie procesy, jakie mają miejsce na terenie zaanektowanego Krymu i będą adekwatnie reagować na wszelkie agresywne działania Rosji wobec Ukrainy – oświadczył rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbronych Ukrainy.
Czy Rosjamie zdecydują się zaatakować Ukrainę? I znów w sierpniu, tak jak było w przypadku Abchazji, w Gruzji i Czeczenii?
Kresy24.pl
22 komentarzy
Tomasz
8 sierpnia 2016 o 16:26No to szykuje się wielka Wojna od Jutra na Ukrainie :O Niestety Ukraina przegra tą wojnę, ponieważ Rosja zgromadziła olbrzymie siły na granicy z Ukrainą!!!
Polak z Litwy
8 sierpnia 2016 o 22:37Durniu , na próżno się cieszysz, bo następnie będzie Polska
mich
9 sierpnia 2016 o 05:25o nas sie nie martwcie my sobie rade damy
Michał Kalinowski
9 sierpnia 2016 o 12:07Ty Litwin, a was to zostawią w spokoju? Jak nie będzie Polski, to i wy wszyscy też wrócicie pod kacapski but. Ja bym się nie cieszył na Twoim miejscu z upadku Polski.
Darek
10 sierpnia 2016 o 17:18@Michał Kalinowski
Czytaj ze zrozumieniem (o ile znajomość języka polskiego na to pozwala). Polak z Litwy martwi się o naszą (sądząc po ksywce także jego!) ojczyznę, a nie cieszy z ew. ataku na nas. Ja mam to szczęscie, że moi przodkowie spod Wilna przyjechali do Polski chociaż niektorzy ich przekonywali do zostania. „Jaka Polska? Tam gdzie jedziecie jutro tez będzie związek radziecki.”
Polak z Litwy
8 sierpnia 2016 o 22:40Lepiej się módl za Ukrainę
Szachrajew
8 sierpnia 2016 o 16:50„russkij mir” to dżuma.
Japa
8 sierpnia 2016 o 17:21Już dawno temu Niemcy przejęli bidniutkie NRD i co? Problem do dziś. Gdy kilkanaście lat temu we Lwowie człowieczek mówił mi „przejmijcie Lwów”, to odpowiedziałem mu: na kiego chriena. To miasto wymaga 20 lat remontu. Poza tym komu potrzebni są banderowcy? Wschodnia Ukraina oddzieli się od „zapadyncew”, to kwestia czasu. Jednak w interesie Niemiec i Rosji jest utrzymywanie banderłogów jako zagrożenia dla Polski. Tak na wypadek gdyby Polaczki za wysoko skakać zaczęli. Dmowski wkładał to Polakom do łba, jednak pislamiści są zbyt tępi zeby to pojąć, lub celowo działają na rzecz zguby narodu.
Al Dente
8 sierpnia 2016 o 18:42Proponuję złożyć swoje CV do Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Dokonując tak dogłębnej i wszechstronnej analizy sytuacji międzynarodowej oraz wykazując znamienitą znajomość tematu z pewnością znajdzie Pan (Pani) zatrudnienie w tej szacownej instytucji. Gratuluję wiedzy i lekkiego pióra.
miki
9 sierpnia 2016 o 15:56Niemców i NRD lepiej za przykład nie podawać-poszły tam setki mld USD -niektóre wyliczenia mówią nawet o kwotach rzędu 800-1000 mld Euro, odnowiono fasady ale krainy szczęśliwości tam nie zdudowano. Niemieccy fachowcy od gospodarki zachodzą w głowę jak myśmy dotarli tam gdzie dziś jesteśmy dzięki dotacjom europejskim i ciężkiej pracy za zaledwie mały ułamek tej kwoty ……Polska otrzymując taki Plan Marshalla rzędu 100 mld Euro ruszyłaby ten obszar z kopyta, tym bardziej ,że ma już teraz wiedzę jak to robić. Problem w tym że nikt nam by takich funduszy nie dał ,a już na pewno nie bezinteresownie 🙂
STOP_nazistom-banderystom
8 sierpnia 2016 o 18:24Trzymam kciuki za ludzi walczących o wolność !
Demon
8 sierpnia 2016 o 19:42Rosja to zakała wolnego, demokratycznego świata.
Na pohybel Mordorowi !
Na pohybel putlerowcom !!!
karoling
8 sierpnia 2016 o 19:46Nawiązując do ostatniego zdania, żadna z dwóch wojen w Czeczeni nie zaczęła się w czerwcu. Pierwsza zaczęła się 11 grudnia 1994, a druga 11 października 1999.
observer48
8 sierpnia 2016 o 20:06I to będzie kolejny gwóźdź do trumny kacapii, jeślii Putler zdecyduuje siie zaatakować. Ukraina Krymu raczej nie odzyska przed kolejnym bankructwem kacapii i jej rozpadem na państewka etniczne, a to nie nastąpi przed wyczerpaniem się kacapskich rezerw złota i obcych walut ocenianych na niecałe $400 miliardów. Atak na Ukrainę doprowadzi do nałozenia kolejnych, jeszcze bardziej dewastujących sankcji na Putlerreich i gwałtownej ekspansji NATO na wschód, z być może przeniesieniem części baz USA z Niemiec do Polski i Rumunii. Taki atak może również doprowadzić do krwawej wojny na pełną skalę, bo armia Ukrainy znacznie się powiększyła, doszkoliła i dozbroiła.
Ukraina w obecnym kształcie społeczno-politycznym i gospodarczym nie ma najmniejszych szans na przyjęcie do NATO, czy Unii Europejskiej, bo z Banderą i Szukewyczem jako bohaterami narodowymi tam nie wejdzie. RoSSyjski atak na Ukrainę od strony Krymu może się okazać dla RoSSji niezmiernie kosztowny, bo Ukraina może w akcie desperacji zniszczyć systemy irygacyjne i wodociągowe zaopatrujące Krym w wodę, a także permanentnie zniszcczyć system energetyczny i przesyłoowy energii elektrycznej. Biorąc to wszystko pod uuwagę wydaje mi się, że jest to pobrzękiwanie zardzewiałą kacapska szabelką, choć jest niewielka szansa na to, że liliPutin zaatakuje korzystając z letnich wakacji Kongresu USA, Parlamentu Europejskiego i instytucji NATO.
ada
9 sierpnia 2016 o 08:16banderowcom życzę jak najgorzej
1andrzej
11 sierpnia 2016 o 15:11Wy ruscy wszystkim życzycie źle. Nas Polaków wyzywacie od faszystów. Zresztą według waszych wiecznie pijanych głów, wszyscy poza wami to naziści.
MX
9 sierpnia 2016 o 14:46Ech, to jest żenujące – na tym portalu chyba kilka razy w roku jest przestrzeganie przed rosyjską inwazją, która potem nie następuje.
Pewnie jeżeli za którymś razem trafią, to powiedzą triumfalnie, że o tym informowali, tylko nie zająkną się ani słowem o tym, że wcześniej kilka czy kilkanaście razy ostrzegali przed tym i nie trafili.
kresowiak
9 sierpnia 2016 o 15:46niech zrobią porządek z tą hołotą banderowską
poleszuk
9 sierpnia 2016 o 16:38Mąż mojej bratanicy służy na granicy Białorusi i Ukrainy na polesiu. Czy ja wiem czy banderowcy?
halszka
9 sierpnia 2016 o 16:53Rosjanom chodzi o cala Ukraine czy o uprzemysłowioną czesc?Wschodnia juz maja , to teraz maja walczyc o dziadostwo banderowskie? WĄTPIĘ, NIE SA DURNIAMI.
Lucjan
10 sierpnia 2016 o 11:14Puki trwają igrzyska- nic się nie stanie… chyba…
Darek
10 sierpnia 2016 o 17:13Igrzyska są doskonała zasłoną dymną. Nie chodzi tylko o mozliwy (chociaz uważam, że go nie bedzie) atak na Ukrainę. Bardziej obawiałbym się jakiejś prowokacji w Polsce lub krajch bałtyckich. Np. atak „polskich faszystow” na autobus z rosyjskimi turystami na miesiac przed wyborami w Rosji dla Putina byłby bezcenny. A świat zajęty sportem nawet by go nie zauważył – 1 min pod koniec programów informacyjnych i krotka wzmianka w prasie. Jak to dobrze, że mały ruch graniczny z Rosją jest wstrzymany.