Rosyjska gazeta „Kommiersant” ujawniła, że w Moskwie około 100 chińskich studentów oczekuje na deportację do kraju za załamanie zasad kwarantanny.
W związku z wybuchem epidemii koronawirusa COVID-19 pierwotnie w Chinach władze Moskwy, na podstawie decyzji głównego lekarza Moskwy, zdecydowały o tym, że chińscy obywatele powinni poddać się domowej kwarantannie. Różne działania w celu izolacji obywateli Chin podejmowały władze lokalne w innych częściach Rosji. Przeciwko traktowaniu w ten sposób obywateli chińskich w Rosji protestowały zresztą władze Chin.
Rosyjskie organy ścigania (także, jak piszą rosyjskie media, za pomocą nowych metod inwigilacji, np. systemu rozpoznawania twarzy) stwierdziły, że około 100 chińskich obywateli, w zdecydowanej większości studenci, złamało wymogi kwarantanny. Niektórzy tłumaczyli się, że nie zrozumieli dokumentów z nakazujących im samoizolację.
Ich sprawy zostały skierowane do sądów, a sami podejrzani o złamanie kwarantanny umieszczeni w centrum przymusowego czasowego pobytu obcokrajowców 64 km od Moskwy. Sprawy odbywały się w pierwszej instancji zdalnie, z pomocą wideołącza. W sądzie byli przedstawiciele ambasady Chin. W pierwszej instancji sąd zdecydował o ich deportacji i ukaraniu grzywną 5000 rubli, lecz odwołali się od wyroku. O ich dalszych losach zdecyduje sąd wyższej instancji.
Jak pisze portal Mediazona, co najmniej w jednym przypadku doszło do nadużycia uprawnień. Policja podobno pojawiła się w mieszkaniu chińskiej studentki w Moskwie, by zabrać ją na test na obecność koronawirusa, a potem zapisał, że złamała warunki kwarantanny.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, kommersant.ru
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!