Amerykańska administracja uważa, że zarówno Aleksander Łukaszenka jak i ludzie z jego najbliższego otoczenia, którzy 12 lat temu znaleźli się na liście objętych sankcjami Białego Domu, nadal uczestniczą w łamaniu praw człowieka, represjach politycznych i korupcji na Białorusi, a tym samym stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przedłużył o rok sankcje przeciwko prezydentowi Białorusi i personom z jego najbliższego otoczenia, podała służba prasowa Białego Domu.
Przypomnijmy, że sankcje USA zostały nałożone na reżim w Mińsku przez George’a W. Busha po wyborach prezydenckich na Białorusi w marcu 2006 roku, wobec osób i instytucji, które „podważały demokratyczne procesy w kraju”.
Władze USA uważają, że działania osób wskazanych na liście objętych sankcjami nadal bezpośrednio związane są z łamaniem praw człowieka, w tym „z represjami politycznymi, aresztowaniami i zaginięciami” oraz korupcją, co stanowi nadzwyczajne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych”.
Na tzw. „czarnej liście” Stanów Zjednoczonych, oprócz głowy państwa Aleksandra Łukaszenki jest jego najstarszy syn Wiktar Łukaszenka, szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna, szef Administracji Prezydenta Wiktor Szejmana, była z-ca szefa Administracji Prezydenta Natalla Piatkiewicz i inni.
Zgodnie z obowiązującym prawem USA, sankcje odnawia się corocznie. Jeśli prezydent USA nie przedłuży go rok po podpisaniu, w ciągu trzech miesięcy, automatycznie staje się nieważny.
Wcześniej Białoruś wezwała UE do zniesienia sankcji, które nadal obowiązują wobec tego kraju.
Kresy24.pl/bab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!