Gdyby separatyści z posterunku nad Siewernym Dońcem wiedzieli kim jest facet, który spokojnie łazi sobie przed lufami ich karabinów, z ukraińskiego gubernatora Obwodu Donieckiego Giennadija Moskala nie byłoby nawet co zbierać.
Gubernator – szef wojskowo-cywilnej administracji donieckiej wizytował wysunięty posterunek ukraiński we wsi Łobaczewo. W tym miejscu linia frontu przebiega wzdłuż wąskiej rzeki Siewiernyj Doniec.
Po drugiej stronie, w odległości niecałych 100 metrów są pozycje separatystów, w krzakach siedzą snajperzy, a dwóch z nich nawet się nie kryło, jeden stał znudzony z karabinem maszynowym na pomoście, a drugi celował. Moskal wiedział, że jest na celowniku, ale się nie krył. Co więcej – zrobił sobie fotki na tle separatystów. Strzały nie padły. Żelazne nerwy, czy niefrasobliwość?
Sądząc jednak ze zdjęć atmosfera na tym odcinku frontu jest raczej ospała, jak to zresztą często bywa w czasie wojny pozycyjnej. Wiadomo – ty zaczniesz strzelać, to i do ciebie zaczną strzelać, więc po co? Na zdjęciach za Moskalem widać nawet ludzi kąpiących się w rzece, więc najwyraźniej od dawna nic poważnego się tu chyba nie działo.
To już kolejny raz kiedy Moskal postanowił „pokozaczyć” na pierwszej linii. Dwa tygodnie temu z deputowanym Jurijem Łucenko wybrał się na przechadzkę do wsi Rodina na terenie kontrolowanym przez separatystów, żeby porozmawiać z mieszkańcami. Na separatystów się nie natknął.
A to, że w tych eskapadach Moskalowi dziwnym trafem zawsze towarzyszą fotoreporterzy to, oczywiście, przypadek?
Kresy24.pl
4 komentarzy
Korsak
17 czerwca 2015 o 00:12Niepotrzebna brawura. W komunistycznej Polsce też był taki, „co się kulom nie kłaniał” … do czasu.
olo
17 czerwca 2015 o 06:36zarobi następnym razem
hmm
17 czerwca 2015 o 12:15Jak pokonać rosję w kilku punktach. Nie nalezy popełniac błedów jak Hitler czy Napoleon Proces niszczenia rosji musi być długofalowy.
1. Zniszcyzć żródła finansowania przemysłu zborjeniowego i gospodarki rosji. A więc, niszczenie środków przesyłu gazu i ropy, oraz samych złóż, linie kolejowe, energetyczne przez akcje dywersyjne. Rosja nie jest w stanie upilnować tak wielkich terytoriów , po prostu jest ich za mało, takie działanie zaabsorbowało by ogromne siły rosyjskie. Mała Czeczenia przegrała wojnę tylko dlatego że prowadziła akcje zbrojne na swoim teryrtorium a nie na terytorium rosji.
2. Wspieranie ruchów narodowościowych w rosji dążących to uzyskania miepodległosci, przez wpsracie finansowe i militarne (broń itd)
3. Sabotaż w zakładach pracy, fabrykach, urzedach, które w konsekwencji zwiększą koszty funkcjonowania panstwa rosyjskiego …
Rosja musi zrozumieć że wojnę z nimi słabsze państwo nie będzie prowadzić tylko u siebie ale u nich wykorzystując ich nieprzemierozny kresy, którcyh nie są w stanie przypilnować, bo jest ich po prostu za mało. Tylko to odstraszy rosję od agresji, i na taką zwyciezką walkę stać nawet takie mało państwo jak Czeczenia, to wojna nie do wygrania, która rzucu kolosa na kolana.
tagore
17 czerwca 2015 o 14:15Współczuję tym separatystom mają przerąbane ,dożywotne kopanie latryn za gangolstwo.