-Służył swoją pomocą wszystkim ludziom bez względu na ich narodowość oraz wyznanie. Leczył ich i błogosławił im. Miłował Boga i bliźniego całym swoim sercem. Oddał życie w imię najdoskonalszej miłości. Miejscem jego pracy były tereny, które można określić jako kocioł narodowościowy. W tej trudnej rzeczywistości postawa o. Ludwika była wzorem tolerancji i zrozumienia drugiego człowieka. Misjonarz znał kilka języków obcych, co było dodatkowym atutem w kontaktach międzyludzkich. Najbardziej imponują mi jego trzy cechy: wytrwałość, wierność do granic możliwości w każdej rzeczy i konsekwentnie dążenie do celu. Opowiadałam uczniom o wartościach życiowych oblata, podkreślając fakt, że nie cechował go słomiany zapał. Każda jego myśl przeradzała się w czyn. Niezwykła postawa o. Ludwika Wrodarczyka OMI była inspiracją dla młodzież – powiedziała Maria Kielar-Czapla w rozmowie z portalem Oblaci.pl. Maria Kielar-Czapla jest autorką książki o o. Ludwiku Wrodarczyku, duszpasterzu z Wołynia urodzonym w Radzionkowie. Zmarła 12 września. W ostatnich miesiącach przygotowywała konkurs poetycki o męczenniku z Wołynia, którego patronem medialnym jest m.in. portal Kresy24.pl.
Jest Pani autorką książki pt. “Ojciec Ludwik Wrodarczyk OMI. Portret duchowy”. Kiedy zrodziło się w Pani zainteresowanie postacią oblata?
-Nigdy nie zapomnę chwili, w której usłyszałam po raz pierwszy opowieść o ojcu Ludwiku Wrodarczyku OMI. Byłam wtedy uczennicą szkoły podstawowej i uczęszczałam na lekcje religii, które odbywały się w salkach katechetycznych. Prowadziła je pani Rozalia Wichary. Nazywaliśmy ją panią Rózią. To właśnie ona z odwagą oznajmiła nam to, że mamy w niebie świętego, który pochodzi z Radzionkowa. Opowiedziała nam o męczeńskiej śmierci o. Ludwika Wrodarczyka OMI. Wielkie wrażenie zrobił na mnie opis tego, jak ciało oblata zostało przecięte piłą do drzewa. To zdanie utkwiło głęboko w moim sercu. Pamiętam tę chwilę bardzo dokładnie. Czasy totalitaryzmu nie sprzyjały głoszeniu takich wiadomości. Pani Rózia już nigdy więcej nie wspomniała o tym strasznym wydarzeniu. Niezwykle ważny temat został zamknięty w jednym zdaniu. Na szczęście wkrótce nadeszły lepsze czasy, więc mogłam dowiedzieć się czegoś więcej o misjonarzu.
[NASZ PATRONAT] Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI
To właśnie ona z odwagą oznajmiła nam to, że mamy w niebie świętego, który pochodzi z Radzionkowa. Opowiedziała nam o męczeńskiej śmierci o. Ludwika Wrodarczyka OMI. Jakie emocje wywołała u Pani informacja o tym, że radzionkowskie gimnazjum przyjmie imię o. Ludwika Wrodarczyka OMI?
-Ta nieoczekiwana informacja wzbudziła we mnie wielką radość. Przypomniałam sobie opowieść Pani Rózi. To była niezapomniana chwila! Byłam jedyną nauczycielką religii w radzionkowskim gimnazjum, więc moim gorącym pragnieniem, a zarazem moją powinnością stało się dogłębne poznanie postaci oblata. Najbliższa rodzina o. Ludwika Wrodarczyka OMI udzieliła mi wsparcia. Pomocną dłoń podali mi siostrzeńcy misjonarza: ks. Ludwik Kieras oraz Roman Kieras wraz z żoną Agatą i synem ks. Marcinem. Na podstawie zdobytych materiałów przygotowałam dla rady pedagogicznej konferencję pt. “Od świętości ku patronatowi”, na której byli obecni przedstawiciele Radzionkowskiego Towarzystwa Społeczno- Kulturalnego. Poparli oni wniosek radnego Ignacego Tobora dotyczący nadania imienia o. Ludwika Wrodarczyka OMI radzionkowskiemu gimnazjum. Zajęłam się pozyskiwaniem materiałów na temat życia naszego świątobliwego parafianina po to, aby upamiętnić go jako patrona szkoły. Zależało mi również na tym, aby zainspirować uczniów i wzbogacić ich wiedzę. W tym celu dyrektor gimnazjum Marek Napieraj, nauczyciel języka polskiego Krzysztof Wójcik i ja stworzyliśmy dla szkoły publikację pt. “Od świętości ku patronowi”.
Stworzyła Pani osiemnaście scenariuszy teatralnych, które były wystawiane z okazji Dni Patrona. Jak wyglądały przygotowania do uroczystości?
-Co roku przed Dniem Patrona opracowywałam katechezy na temat życia oblata. Wszystkie stworzone przeze mnie scenariusze teatralne dotyczyły krzewionych przez niego wartości duchowych. Realizacją wydarzenia zajmowała się pani wicedyrektor gimnazjum Weronika Sitarz. W przygotowanie uroczystości angażowali się również inni nauczyciele. Uczniowie chętnie czytali moje scenariusze i z pasją odgrywali swoje role. Chciałam w różny sposób sławić postać misjonarza, więc z własnej inicjatywy napisałam słowa szkolnego hymnu, który uświetnił uroczystość nadania szkole imienia o. Ludwika Wrodarczyka OMI. Muzykę skomponował Roman Kieras – siostrzeniec oblata i radzionkowski organista. Gimnazjalny chór prowadziła wówczas pani Weronika Sitarz. Życie i męczeńska śmierć misjonarza stanowią źródło niezwykłych inspiracji. Stworzyłam kilka wierszy, czerpiąc natchnienie z jego szlachetnej postawy.
(…)
Cała rozmowa, w tym więcej zdjęć tutaj.
Wspomnienie śp. Marii Kielar-Czapli tutaj.
O pracach nad filmem poświęconym m.in. o. Wrodarczykowi tutaj.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!